Były premier niknie w oczach! A co gorsza, strasznie cierpi, co niemal wyłączyło go z życia publicznego. Józef Oleksy tylko sporadycznie pojawia się w telewizji. Do Sejmu już dawno nie zaglądał. Jeśli ktoś chce się z nim spotkać, musi go odwiedzić w jego domu pod Warszawą.
Wszystko przez operację kręgosłupa, którą były premier niedawno przeszedł. - Dokucza mi ten łobuz kręgosłup cały czas. Po operacji przyplątał się zespół bólowy nerwów biodrowych. Czasem dopada mnie taki ból, jakby ktoś igłą po nerwie w zębie jeździł - mówi nam Józef Oleksy. I dodaje, że lekarze robili mu już blokady na biodra, ale nic nie pomaga. Cały czas szukają skutecznego lekarstwa. Były marszałek Sejmu ma kłopoty z chodzeniem. Ostatnio porusza się wyłącznie z pomocą laski. Rzadko sam prowadzi samochód.
Przeczytaj też: Józef Oleksy, były szef rządu SPECJALNIE dla Se.pl: Chciałbym jeszcze pożyć dla żony!
Operacja przyczyniła się też do spadku wagi u polityka SLD. - Schudłem już 16 kilogramów od czasu zabiegu. Po operacji przez trzy miesiące prawie nic nie jadłem. Teraz wracam do formy. Żona bardzo mi dogadza, a uwielbiam jej kuchnię - zdradza Oleksy.
W Sejmie krążą plotki, że polityk ma raka. - To nieprawda, to plotki - zaprzecza Oleksy. Gdy w połowie roku wycofał się ze startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego, mówił o zakrzepicy. Teraz dodaje, że dokucza mu kręgosłup.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail