John Godson o wierze we wskrzeszenia i drwinach, które go za to spotkały

i

Autor: Paweł Dąbrowski

John Godson o wierze we wskrzeszenia i drwinach, które go za to spotkały

2013-07-13 4:00

Ja się nie śmieję, że Hartman pochodzi od małpy

"Super Express": - Sporo było ostatnio zamieszania z pańskimi wypowiedziami nt. wskrzeszeń i uzdrowień. Pan widział na własne oczy wskrzeszenie kogokolwiek?

John Godson: - Udzielałem wywiadu, w którym mówiłem, że widziałem. Teraz chciałbym sprecyzować, że nie byłem naocznym świadkiem wskrzeszenia. Widziałem jednak film, który to uwiecznił i w mojej ocenie było to najlepiej udokumentowane wskrzeszenie w historii. Występowali w nim lekarz, pracownik kostnicy, członkowie rodziny zmarłego, świadkowie, przedstawiono akt zgonu. A więc widziałem, ale na filmie.

- Czy spotkał pan tego wskrzeszonego człowieka? Wie pan, jak długo był martwy?

- Z tego, co pamiętam, był martwy trzy dni. Leżał w kostnicy, był balsamowany.

- A uzdrowienie pan widział?

- Widziałem, choć może niezbyt znaczące. Widziałem, jak uzdrowiono osoby chore na malarię czy inne schorzenia.

- To było w Polsce czy w Afryce?

- W Nigerii.

- Jak to wyglądało?

- To są proste rzeczy. Kaznodzieja modlił się w intencji chorego. Ten nagle wstał i czuł się bardzo dobrze.

- Dlaczego w Europie jest tak mało uzdrowień czy wskrzeszeń?

- Wydaje mi się, że wynika to z wiary, czy wręcz jej braku.

- Czyli Europa jest niewierząca?

- Europa jest bardzo sceptyczna wobec wiary. Wszystko opiera się na rozumie. A wskrzeszenia i uzdrowienia wynikają z wiary. Kiedy jest atmosfera wiary takie rzeczy się dzieją.

- My, Polacy, jesteśmy za mało wierzący, dlatego tak mało jest wskrzeszeń i uzdrowień?

- Nie chciałbym stawiać tak daleko idących wniosków. Uważam jednak, że za dużo jest tu racjonalności. A rzeczy, o których mówimy, dzieją się poza rozumem.

- Spotkał się pan z falą drwin w związku z tym, że wierzy pan we wskrzeszenia.

- Co ciekawe, te drwiny płyną z tej części społeczeństwa, która uważa się za tolerancyjną, wykształconą i mającą szerokie horyzonty. Okazuje się jednak, że ich horyzonty są wyjątkowo wąskie. Bycie chrześcijaninem oznacza, że wierzy się w to, co zapisano w Piśmie Świętym. A znajdziemy tam fragment, który mówi o tym, że kto wierzy, doświadczy cudów. A więc chrześcijanin powinien w takie rzeczy wierzyć.

- Czuje się pan nietolerowany przez prof. Hartmana, który mówi o sobie jako człowieku bardzo tolerancyjnym?

- Jego teza, jakoby osoba wierząca w takie rzeczy nie powinna być posłem, to daleko idąca nietolerancja.

- Czyli jest pan prześladowany przez polskiego profesora?

- Słowa "prześladowany" używam bardzo rzadko i w bardzo określonych sytuacjach.

- Prof. Hartmanowi odpowiedział pan dość błyskotliwie, a mianowicie tak: "Pan wierzy, że pana przodkiem była małpa. Czy to nie jest śmieszne?". I pana śmieszy, że przodkiem profesora była małpa?

- Jeżeli uważa, że osoba wierząca nie powinna być posłem, śmieje się z mojej wiary. Mógłbym zrobić to samo w stosunku do pana profesora - śmiać się z jego religii, czyli ateizmu.

- Ateizm jest formą religii?

- Zgadza się, to pewien system wierzeń. On uważa, że pochodzi od mały, a jego przodkowie byli gadami. Z tego można się śmiać, ale ja się nie śmieję.

- Ale mówi pan, że to śmieszne.

- Śmieszne jest to, że on w to wierzy. Ale ma do tego prawo.

- Powiedział pan kiedyś, że pana zdaniem niektórzy ludzie, którzy uważają się za wykształconych i tolerancyjnych, są ograniczeni umysłowo. Przecież to obelga.

- Ograniczenie umysłowe jest tym, co nazwałem wąskimi horyzontami.

- Nie jest tak, że prof. Hartmanowi odgryza się pan, mówiąc, że jest ograniczony umysłowo, czyli tępy?

- Nie o to chodzi. Szerokie horyzonty myślowe oznaczają, że choć jestem wierzący, przyjmuję do wiadomości, iż są osoby niewierzące i szanuję je. Jeśli zostaną wybrani do Sejmu, nie odmawiam im prawa do bycia posłami. Natomiast pan profesor, etyk, który kończył Katolicki Uniwersytet Lubelski i podobno katolickie liceum, uważa, że osoba wierząca we wskrzeszenia i uzdrowienia nie powinna być posłem. To ograniczenie horyzontów myślowych.

- A pana wyborcy jak reagują na pana słowa dotyczące wskrzeszeń i uzdrowień?

- Reakcje są mieszane. Cieszę się jednak, że odbywają się takie dyskusje.

- Jakie są proporcje - pół na pół?

- Wiele osób mówi mi, że nie wierzy jak ja, ale gratulują mi mojej wiary i że mam odwagę jej bronić.

- A koledzy z PO? Mówią: "Johnny, daj spokój. To nam szkodzi"?

- Tak samo jak społeczeństwo.

- Kto z PO najbardziej pana krytykuje?

- Nie będę mówił o personaliach, bo to nieelegancko.

- No szkoda. Ale zdradził mi pan przed rozmową, że po jednym z wywiadów dostał pan SMS od znanego polskiego dziennikarza, który powiedział...

- Po wywiadzie u Moniki Olejnik pogratulował mi i zdradził, że sam został uzdrowiony z raka.

- Powiedział, w jakich warunkach?

- To był tylko SMS. Powiedział po prostu, że też wierzy w cuda.

- Czyli ten straszny ciemnogród jest także wśród polskich dziennikarzy?

- Pan to powiedział. Pan jest tym ciemnogrodem.

- No, wierzę w cuda.

- Jeśli pan wierzy, to znaczy, że jest pan ciemnogrodem.

- A PO wymaga uzdrowienia? Notowania spadają, Tusk słabnie w oczach.

- PO przechodzi trudny czas z kilku powodów. Jeden z nich to zapewne zużycie materiału. Po drugie, to kryzys gospodarczy. I po trzecie, popieranie niemoralnych rozwiązań prawnych, takich jak związki partnerskie czy in vitro.

- PO słabnie, bo działa niemoralnie?

- No tak. Część odchodzi do PiS, inni w ogóle nie chcą iść do wyborów.

- Jest pan znanym chrześcijaninem. I teraz toczy się wielka dyskusja wokół rozbieranych zdjęć znanej katoliczki - Agnieszki Radwańskiej. Wielu się podobają, ale są też tacy, którzy ją za to krytykują. Co pan o tym sądzi?

- Jestem za skromnością.

- Te zdjęcia się panu podobają? Piękna kobieta.

- Nie analizuję ich.

- Ale widział pan.

- Powiem panu tak, każda kobieta jest piękna.

- Jak to każda? Naprawdę?

- Może pan tego nie widzi. Ale dla kogoś każda kobieta jest piękna.

- Kobiety, które głęboko wierzą w Boga, mogą się rozbierać?

- Jestem negatywnie do tego nastawiony.

- Ale to bardzo ładne, wysmakowane zdjęcia. Nie ma w nich nic wulgarnego.

- Każdy ma swój gust. Wydaje mi się, że piękno jest lepsze, kiedy jest ukryte.