- Polska 2050 oczekuje rekompensaty za utratę stanowiska marszałka Sejmu i liczy na nominację Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz na wicepremiera. Joanna Mucha zaznacza, że decyzja w tej sprawie należy do Donalda Tuska, ale ugrupowanie formalnie zgłosiło swoją kandydaturę.
- Posłanka krytycznie ocenia jakość współpracy w koalicji rządzącej i wskazuje na brak systematycznego dialogu między partnerami. Jej zdaniem zaufanie można zbudować tylko poprzez regularne spotkania i wspólne działania, których obecnie brakuje.
- Joanna Mucha nie ukrywa niedosytu wobec działań obecnego rządu, który – jej zdaniem – zbyt mocno koncentruje się na walce z populizmem, zamiast prezentować pozytywną wizję przyszłości. Oczekiwała, że Donald Tusk jako doświadczony polityk będzie bardziej innowacyjny i proaktywny.
- Posłanka rozważa start w wewnętrznych wyborach na lidera Polski 2050 i prowadzi w tym celu rozmowy o zbudowaniu zaplecza eksperckiego, PR-owego i organizacyjnego. Decyzję ogłosi najpóźniej do 7 grudnia – wtedy mija termin zgłoszeń kandydatów.
Polska 2050 chce swojego wicepremiera
Radio Plus: - Jak to jest z tym wicepremierem dla Polski 2050? Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz obejmie to stanowisko?
Joanna Mucha: - My możemy zrobić to, co z naszej strony jest do zrobienia. Czyli nasze ciało statutowe podjęło decyzję, że rekomendujemy Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz na stanowisko wicepremiera i oczywiście cała reszta jest w rękach pana premiera.
- A ktoś pytał premiera Donalda Tuska, co on na to?
- Z tego, co słyszymy w nieoficjalnych rozmowach, które były toczone za zamkniętymi drzwiami, to ta propozycja się pojawiała. Natomiast mnie nie było podczas tej rozmowy i nie jestem w stanie powiedzieć, jaki był jej przebieg. Ale wydaje się, że dla równowagi koalicji dobrze by było, gdybyśmy w momencie, kiedy stracimy stanowisko marszałka Sejmu, otrzymali stanowisko wicepremiera.
- Mam też wrażenie, że ta cała sytuacja pokazuje, jak skromne zaufanie mają do siebie ludzie z koalicji. Szymon Hołownia najpierw chce awansu pani minister Pełczyńskiej-Nałęcz, potem wymiany marszałka. Boi się, że zostanie ograny i zostaniecie bez stanowiska?
Zaufanie buduje się w toku współpracy. Jeśli w sposób regularny – raz w tygodniu, raz na dwa tygodnie – spotykalibyśmy się w ramach koalicji, żeby omawiać kwestie najpierw programowe, później kwestie dotyczące koalicji, to zaufanie wszystkich stron byłoby znacznie większe.
Koalicja wymaga lepszej współpracy i zaufania
- Rozumiem, że dziś tego zaufania nie ma?
- To nie tak, że go nie ma. Wszyscy wiemy, że koalicja trwa mać i wszyscy jesteśmy na siebie skazani. Wiemy, że po prostu nie ma alternatywy. Natomiast relacje między koalicjantami na pewno można by poprawić, jeśli współpraca byłaby traktowana poważnie przez wszystkie strony.
- A propos zaufania, czy pani zagłosuje za tym, by Włodzimierz Czarzasty zasiadł na fotelu marszałka Sejmu? Bo w Polsce 2050, jak się wydaje, zdania na ten temat są podzielone.
Poza jakimiś drobnymi wyjątkami zdania są raczej jednorodne. Ja i zdecydowana większość moich kolegów i koleżanek zagłosujemy za kandydaturą Włodzimierza Czarzastego. Podpisaliśmy umowę koalicyjną i już wtedy wiedzieliśmy, czego ona dotyczy. A umów należy dotrzymywać.
Tusk bez wizji? Mucha: „Oczekiwałam więcej”
- W środę mija druga rocznica waszego wspólnego zwycięstwa wyborczego. Jaki jest bilans? Donald Tusk jest lepszym premierem niż w latach 2007–2014? Jest bardziej sprawny, bardziej pomysłowy? Czy przeciwnie?
- Czasy są zupełnie inne. Naprawdę trudno porównywać lata 2007–2015 i obecne czasy.
- Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że premier z tak ogromnym doświadczeniem, jakiego nie miał żaden polski polityk, przedstawi więcej wizji i pomysłów na rządzenie.
- Ja też myślałam, że to będzie bardziej premierostwo zorientowane na wyzwania przyszłości, bo naprawdę uważam, że to jest bardzo ważne. Natomiast ono jest bardziej skupione na walce z populizmem. To oczywiście też jest bardzo istotne, ale, moim zdaniem, walka z populizmem polegająca na tym, żeby cały czas mówić o tym populizmie, przywiązuje nas wyłącznie do tych złych rzeczy, z którymi mieliśmy do czynienia przez te osiem lat. A powinna wyprowadzać nas po prostu z tego ośmioletniego czasu mroku. Mam wrażenie, że my powinniśmy zaprezentować ludziom wizję zupełnie przeciwstawną w stosunku do tego, co proponowali populiści. Oni proponowali państwo, które się cofa.
- Pani minister, przypominam, że my rozmawiamy po dwóch latach od wyborów, a nie po dwóch miesiącach od waszego zwycięstwa.
- Cały czas wracam może nie do słowa „rozczarowanie”, ale do słowa „niedosyt”, który mi towarzyszy, obserwując ten rząd i uczestnicząc w nim przez dość długi czas.
Mucha rozważa walkę o przywództwo w Polsce 2050
- Na koniec chciałbym zapytać o pani przyszłość w kontekście wyborów wewnętrznych w Polsce 2050. Czy podjęła już pani decyzję w sprawie walki o przywództwo w partii?
- Moje decyzje uzależnione są od tego, czy uda mi się zgromadzić pewne zasoby wokół siebie. I nie chodzi mi jedynie o szable. Chodzi o to, że muszę mieć ekspertów, którzy pomogą. Muszę mieć wsparcie PR-owe, wsparcie związane z mediami społecznościowymi i jeśli to wszystko uda mi się zgromadzić, wtedy będę myśleć o walce o przywództwo w Polsce 2050. Właściwie każdego dnia mam nawet kilka spotkań dotyczących gromadzenia różnego rodzaju zasobów, po to, by z pełną odpowiedzialnością przyjąć ewentualnie na siebie to zadanie; żeby wygrać te wybory i żeby później poprowadzić partię i cały blok demokratyczny do wygrania w 2027 roku i do prawdziwej zmiany Polski po tym czasie.
- Czyli do kiedy ta decyzja?
- Jestem ograniczona kalendarzem, bo do 7 grudnia zgłaszamy kandydatów. Jest to więc kwestia kilku najbliższych tygodni.
Rozmawiał Jacek Prusinowski, tw