Joanna Krupa kocha zwierzęta i często angażuje się w akcje wspierające je. Jest zaangażowana w pomoc opuszczonym i niechcianym zwierzakom, dlatego jej serce zdobywają ci, którym los psów czy kotów nie jest obojętny. "Super Express" opisał reakcję pięknej Krupy na wiadomość o tym, że Jarosław Kaczyński ma kota. Chociaż modelka nie wiedziała kim jest Kaczyński, to stwierdziła, że "to super facet", bo kocha koty. Jej zdaniem każdy miłośnik zwierząt jest dobrym człowiekiem, bo kto szanuje zwierzaki, nie zrobi też krzywdy ludziom. Tak jak Robert Biedroń. Kim jest Krupa wie doskonale. Już jakiś czas temu zachwycała się prezydentem Słupska, który nie pozwolił na wjazd cyrku do miasta. Ten człowiek wydaje się być niesamowity. Każda osoba, która broni praw zwierząt jest bliżej mojemu sercu. Potrzebujemy takich świadomych polityków! Tylko tacy ludzie mogą zmienić coś w świecie, w którym zwierzęta wciąż są maltretowane i męczone. Robert Biedroń to człowiek o wielkim sercu, mówiła.
Ostatnio w rozmowie z Pudelek.pl znów nawiązała do Biedronia i sytuacji z cyrkiem. Przyznała, że ma identyczne poglądy w sprawie cyrku, co polityk: Oglądam Dzień Dobry TVN, siedzę, jem śniadanie i nagle pan Robert rozmawia i tak, jakbym siebie słyszała. To, co on mówił o zwierzętach, to, że nie pozwolił, żeby wjechał cyrk, mówił, że zwierzęta czują tak jak my... to było niesamowite.
Krupa liczy na spotkanie z Biedroniem i chce, by został on prezydentem Polski
Postawa Biedronia powinna być zdaniem Joanny Krupy przykąłdem dla innych polityków, a prezydent Słupska powinien zostać głową państwa! Gdyby tacy ludzie istnieli w polityce, jakby był prezydentem Polski, czy Stanów, to dużo by się zmieniło. Nie tylko dla zwierząt, ale też dla ludzi. Widać, że jest bardzo szczery, tłumaczyła radośnie. Zdradzała też, że bardzo chciałaby poznać Biedronia osobiście. Krupa już nie może się doczekać spotkania z politykiem. Może i ją Biedroń zaprosi do Słupska na lody?