Joachim Brudziński: Trzymaliśmy Hofmana, bo jesteśmy chrześcijanami

i

Autor: Marcin Smulczyński

Joachim Brudziński: Proszę nie straszyć czytelników rzekomym liberalizmem Beaty Szydło!

2015-06-21 16:20

Najlepszym wyrazicielem poglądów Beaty Szydło i całego naszego obozu politycznego jest nasz program – mówi poseł PiS Joachim Brudziński

„Super Express”: - Jaka będzie strategia PiS w zbliżających się wyborach prezydenckich? Beata Szydło dla lemingów, Jarosław Kaczyński dla moherów? Ona będzie brylować w mediach, on będzie jeździł po Polsce i utwardzał elektorat?
Joachim Brudziński: - To bardzo krzywdzące podziały, które wprowadził Donald Tusk, mówiąc o moherowych beretach. Czas z nimi wreszcie skończyć, bo zasłaniają one potrzebny w demokracji merytoryczny spór polityczny. Zamiast tego nasi adwersarze wolą używać takich werbalnych obuchów, a przez to bardzo wielu Polaków od polityki się odsunęło. Celem Beaty Szydło i prezydenta elekta jest nie tylko przywrócenie powagi naszej polityce, ale też zakopanie dewastujących nasze życie publiczne rowów i przywrócenie merytorycznej dyskusji, który przybiera formę sporu, ale sporu na programy.
Pamiętam wprowadzoną przez was kategorię Polski solidarnej i Polski liberalnej...
Ale czy to nie był spór merytoryczny?
Owszem. Tym bardziej mnie zastanawia, czy Beata Szydło, której blisko do liberalizmu gospodarczego może być wiarygodną twarzą prospołecznego PiS?
Proszę nie żartować. Beata Szydło mogłaby się upajać sobotnią konwencją i swoim świetnym wystąpieniem, ale zamiast tego wolała rozpocząć niedzielę od spotkania z oszukanymi przez rząd Ewy Kopacz górnikami.
Nie chodzi o to, z kim się człowiek spotyka, ale jakie poglądy wyznaje. Będzie w stanie odejść od wiary w liberalizm na rzecz rozwiązań bardziej socjalnych?
Proszę nie straszyć czytelników „Super Expressu” rzekomymi liberalnymi poglądami pani Beaty Szydło. Najlepszym wyrazicielem poglądów Beaty Szydło i całego naszego obozu politycznego jest nasz program. My go uaktualniamy. Najbliższa aktualizacja odbędzie się już na początku lipca w Katowicach. Potrafimy też słuchać ludzi  i innych opinii przez nich wyrażanych. Mówi o tym także Beata Szydło. Dziś za prace programowe odpowiada prof. Piotr Gliński, ale w radzie programowej zasiada też Jarosław Gowin...
Czyli ultraliberał...
Oczywiście, że liberał. Nadal rozmawiamy. W 95 proc. program jest już ustalony. Pozostało te 5 proc. Jednego pan i czytelnicy „Super Expressu” mogą być pewnie – PiS chce zasłużyć sobie na głosy Polaków, ale nie po to, żeby wprowadzać liberalne eksperymenty. Dosyć już dochodzenia do olbrzymich majątków po grzbietach najuboższych.
Liberalna polityka to także wasze rządy.
No dobrze, ale jak to przełożyło się na portfele zwykłych Polaków? Co z 1,3 mln miejsc pracy, które powstały? A nie powstały one dlatego, że obywatele wyjeżdżali zagranicę, ale dlatego, że nastąpił napływ inwestycji do Polski. Pan, wydaje mi się, na potrzeby intelektualnego podkręcenia naszej rozmowy, chce stworzyć wrażenie, że PiS jest partią liberalną. Na Boga!
Pamiętam, że wasze rządy to nie był socjalizm. Moglibyście się z kilkoma ekipami ścigać o miano najbardziej liberalnych.
Za rządów PiS była pierwsza i to na taką skalę podwyżka dla służby zdrowia. Prof. Religa, tak wściekle atakowany przez Ewę Kopacz dał podwyżki protestującym dziś pielęgniarkom.
W rządzie mieliście też Zytę Gilowską, odpowiedzialną za resort finansów. Przypomnę – pani profesor to przekonany liberał.
Dzięki niej udało się zrównoważyć budżet. I to nie poprzez nakładanie kolejnych podatków, jak robiła to PO, sięgając do kieszeni emerytów i osób najbiedniejszych. Ona po prostu uszczelniła system i poprawiła ściągalność podatków. Ale jeszcze raz – nie jesteśmy partią oszalałych z liberalizmu ludzi. Gdyby tak było, nie atakowałby na Leszek Balcerowicz, Ryszarda Petru czy innych beneficjentów transformacji.
Ważne jest jedno – czy dochodząc do władzy na jesieni nie porzucicie programu prospołecznego, który promujecie?
Kiedy dojdziemy do władzy, zadbamy o osoby najuboższe, najbardziej dotknięte rządami PO. Upomnimy się też jednak o polskich przedsiębiorców, którzy są przez państwo Platformy prześladowani. Największą zbrodnią tych ośmiu lat jest to, jak zmarnotrawiono środki unijne. Zamiast stać się one impulsem do skoku cywilizacyjnego, zostały koncertowo zmarnowane. Mamy najdroższe autostrady w Europie, a ich budowa kosztowała upadłość firm, które je budowały. Trzeba to w końcu naprawić.
Rozmawiał Tomasz Walczak