Zbigniew Kuźmiuk gościł w porannym paśmie RMF FM. Początek rozmowy dotyczył KE i TSUE w kontekście Krajowego Programu Odbudowy.
- Stoimy przed wyborem - albo pozwać Komisję Europejską do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, albo próbować rozmawiać. Na razie próbujemy nie być w zwarciu z KE tylko z nią negocjować - przekonywał i dodał: - Ta sprawa jest regulowana przez rozporządzenie. Tam są opisane obowiązki każdej ze stron - kraju członkowskiego i Komisji Europejskiej. My wszystkie obowiązki wynikające z tego rozporządzenia, dotyczącego budowania Krajowego Programu Odbudowy, wykonaliśmy 2 sierpnia. Od tego momentu stuka licznik dla KE - kontynuował Kuźmiuk.
Zdaniem europosła Polska nie chce "iść na zwarcie z EU".
- To oczywiste, że trwa wymiana korespondencji pomiędzy stroną polską i Komisją Europejską. Komisja wyraźnie wychodzi poza owe rozporządzenie, ale nie chcemy iść na zwarcie z KE, staramy się rozmawiać z Brukselą. Jeżeli jednak to będzie się przesuwało, to oczywiście zareagujemy, najprawdopodobniej pozwem - stwierdził.
Zobacz także: Wiemy, kiedy inflacja zacznie spadać! Ważna prognoza eksperta. Sedno sprawy
Kuźmiuk wyraził przekonanie, że Polska niebawem otrzyma środki w ramach Funduszu Odbudowy.
- Myślę, że w listopadzie przyjdą do Polski - zapowiedział Kuźmiuk i jednocześnie zapewnił, że Polska "nie zamierza płacić kar zarządzonych przez TSUE".
Podczas rozmowy w RMF FM padło pytanie dotyczące art. 8, które zdaniem redaktora "PiS łamie". Przypomnijmy, że art. 8 konstytucji stanowi, że konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczpospolitej.
- Jeżeli Donald Tusk rzeczywiście chciałby poważnie rozmawiać na temat takiego wpisu dla konstytucji to jesteśmy gotowi rozmawiać. Obawiamy się tylko i to potwierdzają późniejsze fakty, że była to zagrywka PR-owska, a my w zagrywkach PR-owskich nie chcemy uczestniczyć - przekonywał i dodał. - Nie, ta propozycja w Płońsku zabrzmiała poważnie. Dawno z ust Donalda Tuska nie słychać było takiej koncyliacyjnej propozycji. Dlatego zareagowaliśmy na nią podobnie, ale późniejsze fakty z konsekwencjami dla posłów chociażby Budki i jego kolegi Siemoniaka pokazują, że Donald Tusk chce karać swoich posłów za jakikolwiek kontakt z politykami Prawa i Sprawiedliwości - powiedział.