Piotr Gabryel: Jestem umiarkowanym optymistą

2011-05-30 4:00

Rzadko się zdarza, by taka wizyta przyniosła natychmiastowy, pozytywny efekt. Przywódcy demokratycznych państw nie są władcami udzielnymi i nie podejmują decyzji sami, lecz w uzgodnieniu z parlamentami.

Przebieg wizyty pozwala jednak na umiarkowany optymizm. Przede wszystkim z powodu sprawy gazu łupkowego. Ogromne inwestycje związane z jego wydobyciem wymagają dobrego klimatu politycznego między Polską a USA, a wizyta Obamy temu sprzyja. Lechowi Wałęsie marzyło się w latach 90., aby w Polsce zjawili się tacy amerykańscy generałowie, jak General Electric i General Motors. Bo nic tak nie umacnia więzi między państwami - również tych politycznych - jak obecność biznesu. W Polsce mogą wydobywać gaz łupkowy wielkie amerykańskie firmy jak Chevron, Exxon czy Maraton. Wtedy one same będą naciskać na administrację USA, żeby ich interesy były chronione. W efekcie oddział amerykańskich żołnierzy może się u nas zjawić bez żmudnych negocjacji. Zresztą są one już na tyle zaawansowane, że takiego oddziału w Polsce możemy się spodziewać już wkrótce.

Piotr Gabryel

zastępca redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej"