Robert Biedroń znany jest ze swojego bardzo krytycznego podejścia do rządów Prawa i Sprawiedliwości. Od przedstawiciela obywateli w parlamencie można by jednak wymagać, aby pewnych granic nie przekraczać. Zdaje się, że swoim ostatnim wpisem (sądząc również po komentarzach) poseł Lewicy delikatnie ją przekroczył. Czemuż? Biedroń opublikował w mediach społecznościowych dwie bardzo kontrowersyjne grafiki pochodzące z profilu facebookowego "Czasem rysuję". Na pierwszej grafice mężczyzna bliźniaczo podobny do Jarosława Kaczyńskiego podtapia kobietę z biało-czerwoną opaską na ręku. Drugi z opublikowanych przez Biedronia obrazków przedstawia tego samego mężczyznę, który trzyma tę kobietę za włosy z tyłu głowy i zwraca się do niej słowami: "Kocham Cię! Nie rozumiesz?". Lider Wiosny dołączył do nich swoją własną myśl, pisząc: – Przemoc to nie miłość. Szkoda, że niektórzy tego nie rozumieją...
Wśród osób oburzonych wpisem Biedronia znalazła się była minister edukacji narodowej, Anna Zalewska. Obecna europosłanka PiS w mocnych słowach skomentowała: – Wpis Biedronia to nie tylko skandal, ale polityczna dyskwalifikacja! Klasyka mowy nienawiści. Zalewska zapowiedziała przy tym, że o sprawie zdecydowała się powiadomić ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
Polecany artykuł: