"Super Express": - Światowe Forum Ekonomiczne przygotowało raport dotyczący konkurencyjności poszczególnych krajów. W ocenie ankietowanych szefów firm w nich działających polskie drogi wypadają wyjątkowo blado. Zajmują 124. miejsce w zestawieniu. Jest aż tak źle z naszą infrastrukturą?
Jerzy Polaczek: - Wydaje mi się, że tak niskie pozycje w tego typu rankingach wynikają z tego, że dopiero od kilku lat, dzięki środkom unijnym, nakłady na infrastrukturę w Polsce znacząco wzrosły i dały impuls do zmian.
- Nie dziwi pana, że nasze drogi są oceniane jeszcze niżej? Ogrom funduszy, które przeznaczono na budowę dróg ekspresowych i autostrad, powinien już przynieść efekty, a okazuje się, że ciągniemy się w tej sferze w ogonie nie tylko Europy, ale nawet świata.
- To niewątpliwie może dziwić. Popatrzmy jednak na sieć dróg, które zbudowano w Polsce. Większość z nich - i tych nowo budowanych, i tych remontowanych - jest rozkopana i najczęściej ledwo przejezdna. Gotowe już odcinki nie łączą się w żadną całość, nie mówiąc już o całościowej sieci dróg. Proszę zwrócić choćby uwagę na autostradę A1 - jedną z kluczowych inwestycji w skali europejskiej, która miała łączyć porty Bałtyku z południem kontynentu i którą obiecywano ukończyć już na EURO 2012.
- I nie ukończono...
- Do dziś kluczowego odcinka od Katowic do Strykowa w ogóle nie rozpoczęto! A na północ od Strykowa część kontraktów została rozwiązana. Taki stan rzeczy, obecny także w innych miejscach, nie sprzyja atrakcyjności Polski jako miejsca inwestycji, w którym liczy się przede wszystkim logistyka.
- Także fakt, iż wschodnia Polska, nawet na tle reszty kraju, jest wyjątkowo zapuszczona pod względem jakości dróg, nie sprzyja konkurencyjności naszego kraju?
- Oczywiście. Sieć dróg w tej części kraju została poświęcona na ołtarzu skomunikowania Polski z zachodnią Europą, obniżając atrakcyjność inwestycyjną tych regionów. Tym bardziej że rząd PO de facto zrezygnował z budowy drogi ekspresowej S19 łączącej w osi północ-południe wschodnią część kraju z południem Europy. Jest to niezwykle istotna inwestycja z punktu widzenia rozwoju sieci dróg europejskich, a także z punktu widzenia rozwoju regionu. Nie ma się jednak co dziwić, że wszystko wygląda tak, jak wygląda, skoro brakuje w Ministerstwie Transportu profesjonalistów, którzy wiedzieliby, co i jak robić.
Jerzy Polaczek
Minister transportu w rządzie PiS