Jurek Owsiak postanowił odnieść się w sieci do sprawy prokuratur Ewy Wrzosek, która przez niektórych polityków PiS jest łączona ze śmiercią Barbary Skrzypek. Ta 12 marca była przez nią przesłuchiwana w sprawie spółki Srebrna, a 15 marca zmarła na zawał.
- Ujawniono publicznie Pani wszystkie dane, łamiąc podstawową zasadę poszanowania prywatności. To się nie mieści w głowie. Spotyka się Pani z ogromem hejtu, który także ja przeżywam od wielu, wielu, wielu lat, w tym z groźbami karalnymi - napisał założyciel WOŚP na Facebooku.
Aktywista odwołał się do posta dziennikarki Doroty Kani, która na Twitterza opublikowała zdjęcie kwestionariusza paszportowego prokuratorki, nie zakrywając takich danych jak ówczesny adres zamieszkania prokurator czy imiona jej rodziców, a nawet numer PESEL.
Jak podkreślił, doskonale wie, czym są groźby karalne otrzymywane w internecie, bowiem sam był ich adresatem. Najgłośniejszy przypadek zdarzył się przed finałem WOŚP w styczniu 2025, a sprawa została zgłoszona na policję. Podejrzani usłyszeli wówczas zarzuty.
- To potrafiło, przynajmniej u mnie, rozdygotać całą codzienność. To potrafiło wywoływać zatrważające myśli o najbliższych, przyjaciołach, o tych, z którymi człowiek pracuje. Piekielna maszyna, która pobudza takie myślenie, bezpardonowo w swoich newsach, programach, komentarzach, brnie do przodu bez żadnych oporów. Nie licząc się z nikim i niczym - czytamy w poście.
Jerzy Owsiak zadeklarował także wsparcie dla Ewy Wrzosek i życzył jej wytrwałości w trwaniu w swoich przekonaniach oraz aby nie odpuszczała nikomu łamania prawa.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Jerzy Owsiak:
