"Super Express": - W wywiadzie dla "SE" Edward Lucas, publicysta "The Economist" stwierdził, że w przypadku agresji Rosji na państwa bałtyckie NATO nie zaryzykuje wybuchu III wojny światowej, stając w ich obronie. Czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie?
Jerzy Maria Nowak: - Ta opinia odnosi się do stanu rzeczy sprzed 2-3 lat. Obecnie następuje dosyć wyraźna zmiana świadomości sojuszników co do niebezpieczeństw wynikających z mocarstwowych tendencji Rosji. Narasta bardziej zdecydowana chęć do przeciwstawienia się jej. Z militarnego punktu widzenia państwa bałtyckie rzeczywiście nie mają tzw. głębi strategicznej, bardzo trudno jest je bronić. Teraz nastąpiła szybka zmiana i sojusz przygotowuje się do przeciwstawienia się także w sferze militarnej.
- Czy gdyby Rosja odstąpiła, powróciłby dawny ton partnerstwa?
- Ciężko spekulować, ale jeśli przyjmiemy ten scenariusz, to wówczas cały szereg ośrodków zachodnich będzie powracał do poprzedniej narracji, do traktowania Rosji w kategoriach strategicznego i odpowiedzialnego partnera. Niemniej myślę, że nie będzie już całkowitego powrotu, chociaż radość z wycofania się Rosji mogłaby znowu pójść w stronę trochę infantylnych zachowań. Pamiętajmy, że wartość NATO polega na umiejętności odstraszania, a nie tylko na ewentualnej konfrontacji militarnej.
- Czy dziś sojusz jest w stanie odstraszyć Rosję od ostrzenia sobie zębów na kraje bałtyckie i Polskę?
- To nie jest kwestia dalekiej przyszłości, NATO już podejmuje wiele kroków. Najważniejsza jest zmiana woli politycznej, ale też działania militarne. Zwłaszcza w odniesieniu do sił szybkiego reagowania.
- Możemy spać spokojnie? Nie grozi nam powtórka z 1939 roku?
- Bezpieczeństwo ma to do siebie, że nigdy nie ma 100 proc. pewności. Na dzień dzisiejszy uważam, że możliwość powtórki z 1939 roku zaczyna być równa zeru.
- Optymistyczny akcent.
- Tak, choć oczywiście, żeby tak było, musimy nad tym usilnie pracować.
- W jaki sposób jako naród powinniśmy nad tym pracować?
- Musimy przeorganizować nasz system obronny i dostosować się do nowych warunków, w tym do prowadzenia tzw. wojny podprogowej. W dziedzinie dyplomacji musimy walczyć o wzmocnienie polsko-niemiecko-duńskiego korpusu w Szczecinie, o udzielenie Polsce pilnej pomocy w dziedzinie obrony przeciwrakietowej. I mógłbym tak ciągnąć w nieskończoność.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Czytaj: Rosyjski żołnierz strzelił sobie SELFIE i potwierdził, że armia Putina działa na Ukrainie?!