Maria Nawrocka-Rolewska jest wicedyrektorem szkoły podstawowej nr 380 im. Jana Pawła II w Warszawie. Do tej pory nikt jej nie znał. Jednak pani dyrektor zabłysnęła dziś śmiałym stwierdzeniem, które przetoczyło się przez internet niczym kula śniegowa. - Wczoraj mieliśmy radę pedagogiczną i nikt z nauczycieli nie sugerował, że może być niebezpiecznie. Jednak zdajemy sobie sprawę, że jak jest ok. 700 uczniów, dwa razy więcej rodziców, to ktoś z nich może mieć wątpliwości - zaczęła nieśmiało wicedyrektor. Chwilę potem była już nieco śmielsza. - Wszystko zależy od tego, co myślimy i czujemy. To, że koronawirus jest, to oczywiste, ale to nie znaczy, że wszyscy się zarażą i wszyscy przeniosą się na drugą stronę lustra, bo takiej możliwości po prostu nie ma. Jest grypa, była angina i po tych chorobach są różne powikłania i następuje czasami śmierć. Jednak nie bierzemy tego pod uwagę - oznajmiła krewko.
Zdaniem Marii Nawrockiej-Rolewskiej "optymizm" to podstawa sukcesu, więc jeśli będziemy "myśleli pozytywnie" to takie myśli przywołamy. "Bo człowiek dostaje to, czego pragnie, o czym ciągle myśli" - podsumowała.