Obaj duchowni mogą się mocno wkurzyć. Chodzi bowiem o coś, co dla nich jest - a przynajmniej powinno być - absolutnie najważniejsze, czyli wiara w Boga. Co z tym wspólnego ma Kamiński? Wszystko wskazuje na to, że minister jest osoba niewierząca. O sprawie mówiło się już pięć lat temu. Mówili o tym m.in. anonimowi rozmówcy "Newsweeka". - Jego stosunek (Kamińskiego - red.) do religii jest dla mnie niezrozumiały. Uczestniczyłem z nim kiedyś w uroczystościach, których częścią było nabożeństwo. Wszyscy weszli na mszę, a on jako jedyny został na zewnątrz. Nie przestąpił progu kościoła, wzbraniał się przed tym jak diabeł przed święconą wodą - ujawniał jeden z ówczesnych posłów PiS. Inny dodał, że 'Poza niechęcią do postkomuny i antykorupcyjną obsesją w Mariuszu stały jest jeszcze tylko ateizm". - Prywatnie nie mam nic przeciwko temu, ale w sensie politycznym to kłopot, który uniemożliwia mu poważniejszą karierę na prawicy. Radiomaryjne skrzydło PiS nie zaakceptowałoby takiego odchylenia - stwierdził. Jak widać, grubo się pomylił...
SPRAWDŹ: Rydzyk PRZERWAŁ MILCZENIE! Powiedział, co myśli po kazaniu o "tęczowej zarazie"
ZOBACZ TAKŻE: Rydzyk może pękać z dumy! Jego ludzie mają szansę na sukces!