Jaś Kapela zauważył, że już w zapowiedzi programu nie zabrakło licznych komentarzy na jego temat. W pierwszym odcinku, który pojawi się na kanale nie zabrakło... łez. Skąd się wzięły? Przy okazji opowiadania o sytuacji praw osób LGBTQ+ w Polsce, a raczej braku tych praw. Jarosław Jakimowicz od wielu dni toczył batalię i wzywał Straż Miejska w miejsce, gdzie zawisła tęczowa flaga. Żadne służby nie chciały podjąć interwencji i trudno też się dziwić. Ponadto nazwał symbol osób LGBTQ+ w sposób wulgarny, używając słów powszechnie uważanych za niestosowne. Kapela nie owijał w bawełnę i nie miał litości oceniając postępowanie epizodycznego aktora znanego m.in. z "Młodych Wilków", który obecnie pracuje na stanowisku dziennikarza w TVP. Prowadzący program porównał bohatera swojego odcinka do "armii Putina" mówiąc, że właśnie w Rosji dyskryminuje się osoby homoseksualne i istnieje nawet ustawa, która zabrania zachowań "propagujących" homoseksualność.
- Pamiętamy, jak jeszcze niedawno fotografował się z bronią i chwalił tym, jak jest uzbrojony, żeby walczyć z Putinem i inwazją Rosji. Jednak jakoś nie pojechał, żeby walczyć z Putinem, tylko walczy z tęczową flagą. Czyżby nie był w ten sposób żołnierzem Putina? - mówił Kapela.