"Super Express": - Według policji w marszu opozycji uczestniczyło ok. 45 tys. osób. Według warszawskiego Ratusza ok. 240 tys. ludzi. Kto ma rację?
Jarosław Zieliński: - Mam zaufanie do danych policji. Jeżeli warszawski Ratusz podaje, że na manifestacji było 240 tys. osób... Postawiłbym tu wielki znak zapytania. Gołym okiem widać, że tylu osób nie było. To dane propagandowe. Wiemy, kto kieruje Warszawą - wiceprzewodnicząca PO, pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Dlatego mamy tak wyolbrzymione kwoty. Spór o liczby jest zbędny. Policja potrafi szacować. Ma swoje sprawdzone metody.
- Wielkimi krokami zbliżają się Światowe Dni Młodzieży w Polsce. Też będzie problem z szacowaniem liczby uczestników?
- To nie jest tak, że rząd liczy uczestników zgromadzeń publicznych. To robi policja, odpowiedzialna za bezpieczeństwo. Bierze pod uwagę zapowiedzi organizatora, uruchamia środki, które pokrywają się z tymi zapowiedziami. Na szczęście te zgromadzenia przebiegają spokojnie.
- Minister Witold Waszczykowski stwierdził, że protesty środowisk opozycyjnych są oderwane od rzeczywistości i pozostaje je tylko ignorować.
- Na pewno nie mają żadnych ideowych podstaw, bo są wynikiem manipulacji medialnej. Polska jest i będzie w Europie. Jest członkiem Unii. Co ciekawe, to właśnie Porozumienie Centrum, partia Jarosława Kaczyńskiego, jako pierwsze podkreślało, że Polska musi się stać częścią struktur europejskich. W latach 90. środowiska, które dziś organizowały ten marsz, kpiły z naszych pomysłów! I to oni się dzisiaj z nami licytują na europejskość?! To, że jesteś członkiem UE, nie oznacza jednak, że wszystkie pomysły UE musimy akceptować. Polska jest krajem suwerennym, niepodległym. Nasza obecność w UE ma być podmiotowa, a nie przedmiotowa. Opozycja wmawia ludziom, że PiS rzekomo nie chce, żebyśmy byli w UE... Przekonują, że władza łamie demokrację. Tymczasem to Trybunał Konstytucyjny i prezes Rzepliński łamią konstytucję. Prezes TK nie uznał ustawy, którą uchwalił Sejm, wybrany przez naród w demokratycznych wyborach! Jeżeli pan prezes chce stać ponad prawem, to na to nie może być zgody.
- Jak byliście w opozycji, również organizowaliście marsze. Organizowaliście też autokary dla uczestników?
- I nie mam problemu z manifestacjami. Mam problem z tym, że nie ma powodu do tych manifestacji. Hasło przewodzące tej weekendowej jest hasłem fałszywym. Nasze marsze miały konkretne cele. Chcieliśmy obudzić Polskę i Polska się obudziła! W wyborach parlamentarnych Polacy pokazali, że nie chcą państwa "tylko teoretycznego", o którym mówił minister Bartłomiej Sienkiewicz. Polacy chcą państwa realnego, sprawiedliwego. To państwo wyraża się w programie PiS. Prawdziwym powodem tych manifestacji jest to, że opozycja nie umie pogodzić się z porażką w wyborach. Przywykła do tego, że ma władzę bezpośrednią lub pośrednią. Bezpośrednią 8 lat, a pośrednią przez 26 lat... Ćwierć wieku ich koncepcji rządów. Teraz naród zdecydował, że będzie inaczej.