Jarosław Kaczyński z dzidziusiem na rękach ależ on go tuli

i

Autor: PAP/Paweł Supernak

TYLKO U NAS

Jarosław Kaczyński zapowiada podniesienie 800 plus: W przyszłości ta suma będzie podwyższona

2023-07-11 4:52

Specjalny wywiad "Super Expressu" z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim. W rozmowie poruszone zostały najistotniejsze tematy: kwestia imigrantów, programu PiS, zbliżające się wybory parlamentarne. Wicepremier Kaczyński odpowiedział też na pytanie, czy będzie debata Tusk - Kaczyński.

„Super Express": - Donald Tusk ma żal, że nie spotyka się Pan z nim w debacie, ale woli Pan rozmawiać w Pułtusku z mieszkańcami. Będzie debata Kaczyński - Tusk?

Jarosław Kaczyński: - Tusk niech sam najpierw zdecyduje się o co mu chodzi, bo nawet jego zwolennicy nie nadążają za nim, tak często zmienia zdanie. Ostatnio objawił się jako przeciwnik migracji, a gdy zaprosiliśmy wszystkie kluby na spotkanie w sprawie migracji w kancelarii premiera, by podpisać deklarację pokazującą jasne stanowisko w tej sprawie, to Platforma Obywatelska stchórzyła. Pojawiła się nawet teoria, że ich udział został zablokowany przez Niemca, pana Webera, który szefuje europejskiej frakcji, do której należy PO. My prowadzimy debatę z Polakami, bo to dla nich jest ta kampania.

- Panie premierze, jak będzie wyglądało pytanie referendalne w sprawie imigrantów?

- To będzie pytanie dotyczące akceptacji polityki rządu, która zmierza do zdecydowanego odrzucenia zasady przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów. Musimy bronić naszej polityki w sprawie migracji i mówić twarde „nie" dla narzucanej nam przez Unię Europejską polityki w sprawie relokacji imigrantów. Na pewno nie raz jeszcze premier Mateusz Morawiecki wystąpi w całej sprawie na forum UE. My się nigdy nie zgodzimy na przyjęcie nielegalnych imigrantów i na to, co chcą nam narzucić Bruksela i Berlin. To jest coś, co uderzy, nie mając żadnych podstaw traktatowych, w nasze bezpieczeństwo, w nasz poziom życia, w sposób życia i model społeczno-gospodarczy, który budowaliśmy przez 8 lat, a który okazał się bardzo efektywny nawet w najtrudniejszych czasach. On bardzo poprawił sytuację społeczną w Polsce. I chcemy ta drogą w dalszym ciągu iść. Nie chcemy, aby ktoś nam to burzył, przeszkadzał i do czegoś zmuszał. Polska ratyfikowała traktaty, jako suwerenne państwo i nie mamy wcale zamiaru z tej suwerenności rezygnować.

- Obawia się pan w Polsce takich scen, jak np. we Francji, Belgii, czy Niemczech z udziałem imigrantów?

- W Polsce nie może być tego rodzaju zdarzeń do jakich doszło niedawno we Francji, gdzie nożownik z Syrii zaatakował dzieci na placu zabaw. Musimy się przed taką sytuacją, która jest bardzo zła, bardzo niedobra, bronić. To, że my nie popełniliśmy błędów, które popełnił Zachód, powinno być nagradzane, a nie karane. UE chce nas karać teraz za swoje grzechy i przerzucać odpowiedzialność za błędy polityki „otwartych drzwi” z jednych państw na inne. Polska nie może być karana za nieswoje przewinienia. Tak być nie może. Myśmy na nic takiego się nigdy nie zgadzali. Zresztą , nie bez znaczenia jest też to, że myśmy imperium kolonialnego nie mieli. I to wszystko nas nie obciąża. Polska musi być wyłączona ze sprawy relokacji imigrantów. Nie ma ani prawnych, ani historycznych, czy moralnych przesłanek do tego, żebyśmy brali w tym udział. 

- Został pan niedawno wicepremierem w rządzie Mateusza Morawieckiego. Czym to było spowodowane i jakie konkretne zadania przed panem?

- Jest gotowy projekt nowego podziału zadań, kompetencji, ale tu trochę wyprzedzałbym fakty mówiąc teraz o tym. Projekt nie został ostatecznie zatwierdzony więc mówiłbym o czymś, czego jeszcze do końca nie ma. Na razie zajmuję się przed wszystkim sprawami, które kiedyś mi przypadały, choć nie jestem przewodniczącym komitetu bezpieczeństwa - przy czym to bezpieczeństwo trzeba traktować szeroko, jak na przykład sprawy bezpieczeństwa energetycznego i różnych zagrożeń, które tutaj istnieją, tych znanych i tych mniej znanych. Przedmiotem moich działań jest więc szeroko rozumiana kwestia bezpieczeństwa. Poza tym zajmuję się szeregiem innych spraw, które do mnie napływają. Jak się jest w gmachu Kancelarii Premiera, to tych problemów z którymi się człowiek styka, jest mnóstwo, szczególnie wtedy, kiedy wicepremier, którym jestem, jest jednocześnie szefem partii rządzącej. 

- Daje pan radę w tym natłoku spraw, obowiązków? Musi pan trzymać w dodatku partię w ryzach w czasie kampanii, sprawować funkcję w rządzie, jako jedyny wicepremier.

- Mam dużo obowiązków, ale moja obecność w rządzie jest przejściowa. Po wyborach, wierzę, że wygranych, nie mam zamiaru kontynuować swojej pracy w rządzie. Powstała sytuacja w której wydawało się, nie tylko mnie, ale większej grupie, że moje wejście do rządu będzie dobre w tym momencie. Daję sobie jakoś radę.

- Chciałby pan po ewentualnie wygranych wyborach, zostać premierem?

- Nie chcę być premierem, tego nie biorę pod uwagę.

- Co z Pawłem Kukizem? Czy znajdzie się na listach Zjednoczonej Prawicy?

- Tak. Z mojej strony wszystko jest dopięte w tej sprawie. 

- Kukiz ma już ponoć zapewnioną „jedynkę" w Opolu. Czy to prawda?

- Nie chcę mówić o konkretnych miejscach. Wszystko będzie jasne jak podpiszemy porozumienie. Sądzę, że byłoby to bardzo dobre rozwiązanie.

- „Super Express" ujawnił kilka dni temu sprawę z synem posłanki Iwony Arent, który miał pobić swoją byłą dziewczynę. Iwona Arent z początku bagatelizowała sprawę, ale w końcu wydała oświadczenie, że z powodów rodzinnych zawiesza swoją aktywność. Czy znajdzie się na listach PiS w wyborach?

- Nie chcę teraz rozstrzygać, czy pani Iwona Arent będzie na listach czy nie, choć wypowiedź Pani Arent była nieszczęśliwa. My nie przypisujemy pani Arent działań jej syna. To jest przecież 29-letni mężczyzna. I trudno go traktować jako kogoś, kto działa na odpowiedzialność swojej matki. Natomiast w pewnym momencie powiedziała ona coś, czego absolutnie nie powinna powiedzieć. Niezależnie od tego, kim była ta pani, która padła ofiarą agresji, to sama agresja jest czymś niedopuszczalnym. I to wobec każdego, a już w szczególności wobec kobiety.

- Jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen mówił nam niedawno, że jeśli PiS, czy PO, zgodzą się na pewne punkty programowe Konfederacji, to on nie wyklucza koalicji z takimi partiami. Wszedłby pan w koalicję z Konfederacją?

- Polityka jest często nieprzewidywalna. Ta wypowiedź jest z mojego punktu widzenia dość zaskakująca, ale z drugiej strony normalna. Pan Mentzen podbija stawkę. Zawsze tak jest w polityce. Mam nadzieję, że kiedyś zdarzy mi się porozmawiać z panem Mentzenem. Do tej pory słowa z nim nie zamieniłem.

- Ma pan już plan na wybory prezydenckie? Kto będzie kandydatem PiS w tych wyborach?

- Mamy kilka nazwisk. Myślimy o tym. Jeszcze jest jednak trochę czasu. Musimy to wszystko robić ostrożnie, ponieważ jest też tak, że ktoś ma dobry wynik sondażowy, ale później okazuje się, że ten wynik realny nie jest taki dobry. Doświadczenie wskazuje na to, że trzeba proponować kandydata dość blisko wyborów. Pamiętam, jak naszym kandydatem został Andrzej Duda i początkowo chyba nie wszyscy uwierzyli w jego wynik wyborczy i skuteczność. Nasz kandydat musiał być wtedy przeciwieństwem ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. I ta strategia się sprawdziła. Andrzej Duda znakomicie wpisał się w tę rolę wykorzystując swój talent krasomówczy, ale też sportową odporność fizyczną. 

DALSZA CZĘŚĆ WYWIADU POD GALERIĄ ZDJĘĆ

- Czy Mateusz Morawiecki to byłby dobry kandydat na prezydenta?

- Mateusz Morawiecki dobrze się sprawdza w swojej roli, czyli funkcji premiera. Żadnych decyzji, nawet zupełnie wstępnych co do wyborów prezydenckich i kandydatów jeszcze nie ma.

- 800 plus staje się faktem od 1 stycznia 2024 roku, ale nie robi to już wśród wyborców takiego wrażenia, jak przy 500 plus. Czy będą kolejne propozycje programowe? Jeśli tak, to jakie?

- Była inflacja, zmniejszyła ona siłę nabywczą 500 plus i my to podnosimy z pewną nadwyżką od 1 stycznia 2024 roku. Ta podwyżka była konieczna. Tam gdzie jest jedno dziecko, to 500 plus może odgrywać ważną rolę, a w rodzinie gdzie jest więcej dzieci jeszcze większą. W przyszłości, ta suma zapewne znowu będzie podwyższona. Uważamy, że program 500 plus to był wielki krok, który zmienił na lepsze sytuację w wielu rodzinach i jednocześnie wpisuje się w dużą szerszą politykę społeczno-gospodarczą, bo ma wpływ na wzrost gospodarczy i rozwój naszego kraju. Poziom życia znacznie się za naszych rządów podniósł. Polacy chcą żyć coraz bardziej z wysokich pensji, z dobrych zarobków. I my w następnych latach będziemy szli właśnie w tym kierunku.

Rozmawiał KAMIL SZEWCZYK

Express Biedrzyckiej - Jakub MAJMUREK, Eliza OLCZYK RUNDA 1
Listen on Spreaker.