Takich emocji dawno nie było. Jeszcze wczoraj po południu ważyły się parlamentarne losy kilku partii. Sondaże wskazywały, że Zjednoczona Lewica balansuje na krawędzi progu 8-procentowego, który jest konieczny do przekroczenia dla koalicji. Do końca nie wiadomo było także, czy w Sejmie znajdzie się też Polskie Stronnictwo Ludowe oraz partia KORWiN. A te informacje były szczególnie ważne dla... Prawa i Sprawiedliwości. Bowiem bez Zjednoczonej Lewicy i Korwina czy PSL w Sejmie niemal pewne było, że partia Jarosława Kaczyńskiego uzyska parlamentarną większość. Nic więc dziwnego, że w niedzielę Jarosław Kaczyński był zachwycony. W tym roku osiągnął polityczne wyżyny. - To ja dziś składam meldunek: panie prezydencie, melduję wykonanie zadania - mówił w niedzielę Jarosław Kaczyński, nawiązując do słynnego przemówienia zmarłego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 2005 roku. - Będziemy dążyli do prawdy, ale nie będzie żadnej zemsty, negatywnych emocji ani osobistych rozgrywek czy odgrywania się. Żadnego kopania tych, którzy upadli - dodał. I mobilizował partyjnych kolegów. - Musimy wprowadzić pakiet demokratyczny, musimy pokazać, że polskie życie publiczne może wyglądać zupełnie inaczej. Może wyglądać tak, że będziemy z niego dumni - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości. Być może PiS do parlamentarnej większości będzie potrzebował wsparcia ugrupowania Kukiza.
Zwycięzcom gratulował prezydent Andrzej Duda (43 l.). "Podziękowania dla Wszystkich Wyborców. Gratulacje dla PJK (Premiera Jarosława Kaczyńskiego - red.), BSz (Beaty Szydło - red.) i PiS, wyrazy szacunku dla Wszystkich, Którzy Walczyli. Jedna jest Polska" - napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda.
Zobacz: Zandberg z partii Razem załatwił PiS-owi zwycięstwo? KOMENTARZE po wyborach