Decyzja zapadła. Prezes PiS wraca do rządu
Plotki o powrocie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do rządu krążyły od dawna. Politycy Zjednoczonej Prawicy, z którymi rozmawialiśmy, entuzjastycznie podchodzą do tego pomysłu.
- Jeśli Jarosław Kaczyński wróci do rządu, to ważne argumenty za tym stoją. Jego rola jest kluczowa i rozstrzygająca. Jestem za tym, aby to prezes PiS podejmował decyzje, a nie inni się szarogęsili. Premier Kaczyński udowodnił, że w ciężkim momencie świetnie daje rad. On uspokaja sytuację w obozie Zjednoczonej Prawicy. Jest zwornikiem dla naszego obozu, jest naszym kapitanem na statku - mówił m. in. Tadeusz Cymański, poseł PiS.
Jak się dowiedzieliśmy, wielki powrót prezesa Kaczyńskiego zostanie publicznie ogłoszony najprawdopodobniej w środę, 21 czerwca. To efekt wielogodzinnej wtorkowej (20 czerwca) narady w sztabie wyborczym na Nowogrodzkiej pod przewodnictwem nowego szefa sztabu wyborczego Joachima Brudzińskiego. Informację o powrocie Kaczyńskiego do rządu na stanowisko wicepremiera "Super Express" potwierdził w dwóch niezależnych źródłach.
Jarosław Kaczyński ma pogodzić Zjednoczoną Prawicę
O takiej możliwości "Super Express" pisał już kilka dni temu. Prezes PiS ma pogodzić zwaśnione stronnictwa w partii, załagodzić napięcia, poskromić wybujałe ambicje swoich polityków i usprawnić, przed oficjalnym startem kampanii wyborczej, partyjno-rządową machinę. - Potrzeba nam uspokojenia napięć – tłumaczył w rozmowie z nami Ryszard Czarnecki (60 l.).
Mija właśnie rok od momentu, kiedy Jarosław Kaczyński opuścił stanowisko wicepremiera i skoncentrował się na pracy w partii. Teraz tuż przed wyborami znowu najwidoczniej potrzeba osobistej ingerencji prezesa w sprawy rządu m.in. po to, by wygasić konflikty między premierem Mateuszem Morawieckim a Zbigniewem Ziobro z Suwerennej Polski czy walki o pierwsze miejsca na listach Zjednoczonej Prawicy w przededniu ciężkiej wyborczej batalii. - Musimy zrobić nowy początek, a prezes w rządzie będzie zwornikiem naszego obozu - zaznacza w rozmowie z nami ważny polityk PiS.