Jarosław Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” został zapytany, czy Mateusz Morawiecki poprowadzi rząd do wyborów w 2023 roku. Prezes PiS stwierdził, że zmiana premiera to zmiana rządu, a w obecnej chwili on takiej możliwości nie widzi. - Byłoby to przedsięwzięcie wielce ryzykowne. Nie widzę też powodów, to człowiek niezwykle sprawny i też odporny, co było widać choćby ostatnio w Sejmie. Opozycja wyje, zachowuje się straszliwie, a premier mówi, jakby się nic nie działo – stwierdził Kaczyński. Z kolei zapytany o powody odejścia z rządu, Jarosław Kaczyński odpowiedział: - Od początku mówiłem, że przychodzę, by wykonać kilka zadań związanych z koniecznym wzmocnieniem państwa. Wszystkie te tezy, że mam nadzorować premiera, były nieprawdziwe, przecież nawet nie jestem pierwszym wicepremierem, tę funkcję pełni Piotr Gliński i to on prowadzi posiedzenia Rady Ministrów w zastępstwie Mateusza Morawieckiego – mówił. Podkreślił, że przyszedł do rządu, by wykorzystać swoją „trochę lepszą niż przeciętnego wicepremiera” pozycję, by móc przepchnąć pewne sprawy. - Przede wszystkim zwiększenia wydatków na uzbrojenia, uporządkowania przepisów o stanach nadzwyczajnych i zarządzaniu kryzysowym, wprowadzenia możliwości skutecznej interwencji przez wojewodów na rzecz obywateli w przypadku rażąco bezprawnych decyzji administracyjnych. To pakiet dużych zmian w prawie – stwierdził Jarosław Kaczyński.
Zobacz: Sensacyjny sondaż! PiS na ostatnim miejscu w Sejmie. Kaczyński się załamie
W naszej galerii dowiesz się, co Piekarska powiedziała do Jarosława Kaczyńskiego.
Prezes PiS został też zapytany o współpracę ze Zbigniewem Ziobrą, na co odparł, że to niełatwy koalicjant. - Ale osobiście jesteśmy w dobrych relacjach, to jest pewna różnica w stosunku do Jarosława Gowina, gdzie kłótni nie było, ale moje zaufanie coraz bardziej słabło – ocenił. W dalszej części rozmowy przyznał także, ze cały rząd odetchnął; po odejściu Jarosława Gowina. - Ta nieustanna obecność związana z postawą tego polityka, ciągłe próby chwiania łódką, były już dla wszystkich bardzo męczące, całkowicie niezrozumiałe. Przecież on negocjował tygodniami jakieś rozwiązania, na przykład zawarte w Polskim Ładzie, wywierał na nie wpływ, wnosił poprawki, wreszcie zadowolony podpisywał, a następnie wychodził i się odcinał, krytykował – powiedział Jarosław Kaczyński.