Jarosław Kaczyński był jedną z wielu postaci, z jaką rozmawiała Maria Dłużewska. Jego wypowiedzi ukazały się w książce „Dama. Opowieść biograficzna o Marii Kaczyńskiej”. Odpowiedział między innymi na pytanie, czy Lech Kaczyński nie obawiał się wsiadać do samolotu remontowanego w Rosji. Odpowiedź jego brata jest bardzo niepokojąca.
Nie przegap: Przed śmiercią Maria Kaczyńska zdradziła prawdę o swoim małżeństwie. Łzy same lecą
- Gdyby nie choroba mamy, moje straszliwe zdezorientowanie i zmęczenie, na pewno skłoniłbym Leszka do tego, żeby pojechał do Katynia pociągiem. Przyznaję, czułem, jakiś taki niepokój i od początku myślałem, że powinni jechać pociągiem. Jeszcze w czwartek spierałem się o to z Leszkiem, ale on uznał, że w przeddzień musi polecieć jeszcze na Litwę, więc na uroczystości do Katynia zdąży już tylko samolotem. A mnie zabrakło siły, aby zmianę tej decyzji na nim wymusić. To był tylko rodzaj przeświadczenia, że tam jednak lepiej pojechać bezpieczniejszym środkiem komunikacji, takim, który trudniej zaatakować. No, ale widocznie to uczucie niepokoju nie było wystarczająco mocne, albo zagłuszyło je zmęczenie, tak że nie udało mi się ich powstrzymać. I polecieli – wyznał.
Słowa Jarosława Kaczyńskiego są bardzo niepokojące i wzruszające. Pokazują między innymi ogromne przywiązanie obu braci.