Jarosław Kaczyński policyjnym śmigłowcem poleciał na grób brata

2016-06-20 8:15

Jarosław Kaczyński (67 l.) miał bardzo pracowitą sobotę. Najpierw przemawiał w gazoporcie w Świnoujściu, aby chwilę później znaleźć się na grobie swojego tragicznie zmarłego brata w Krakowie. Aby szybko przemieścić się na drugi kraniec Polski, skorzystał m.in. z... policyjnego śmigłowca. - To arogancja i buta - uważają politycy PO.  

Na 18 czerwca przypada data urodzin braci Kaczyńskich. Nic więc dziwnego, że w takim dniu prezes PiS chciał się pojawić przy grobie swojego brata w Krakowie. Jednak kilka godzin wcześniej odwiedził terminal gazu ziemnego w Świnoujściu, któremu nadano imię prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W obu uroczystościach prezesowi PiS towarzyszyli szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Mariusz Błaszczak (47 l.) i wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (48 l.). I to właśnie ten ostatni wrzucił na jeden z portali społecznościowych zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego siedzącego w policyjnym helikopterze na chwilę przed startem. Natychmiast pojawiły się pytania, dlaczego politycy korzystają z maszyny MSWiA. Brudziński tłumaczył, że na pokład śmigłowca zaprosił ich Błaszczak, który i tak wracał ze Świnoujścia. A same pytania uznał za "małostkowe czepialstwo". - To arogancja, buta i nieliczenie się z niczym. Na skinienie Kaczyńskiego działa prezydent, premier, marszałek, więc jak zażąda, to mu podstawią wszystko - mówi Sławomir Neumann (48 l.) z PO.

W Krakowie kwiaty na grobie Lecha Kaczyńskiego (+61 l.) złożyła m.in. jego córka Marta (36 l.), premier Beata Szydło (53 l.) i ministrowie rządu PiS. 

Zobacz: Urodziny Kaczyńskiego. Tak wyglądał prezes w dzieciństwie