Władza podjęła decyzję za nich i wbrew nim. Ich kraj zawrócono z drogi na zachód i skierowano go na wschód, w stronę Rosji. Dlatego się zbuntowali, dlatego wyszli na ulice Kijowa i innych ukraińskich miast. Ten tłum ludzi pełnych nadziei na lepsze jutro w zjednoczonej Europie ma ogromną siłę. Każdy, kto był w Kijowie, czuł i widział tę determinację.
Zobacz też:
W czasie swojej wizyty spotkałem się z entuzjazmem, nadzieją i ogromną wiarą w sukces. Wróciły wspomnienia z Majdanu z czasu pomarańczowej rewolucji. Wtedy, tak jak dziś, Ukraińcy szli w stronę zwycięstwa. Dla mnie osobiście szczególnie ważne były serdeczne gesty wobec Polaków, wspomnienie mojego śp. brata prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zgromadzeni wołali: "Dziękujemy!", "Niech żyje Polska", skandowali imię mojego śp. brata. Ukraińcy doceniają to, co śp. Lech Kaczyński zrobił, by zbliżyć Ukrainę do Europy i otworzyć Europę na Ukrainę. Nasza obecność, nasze wsparcie dodają im siły, pokazują, że nie są osamotnieni w swojej sprawie. Polska musi być ambasadorem Ukrainy. To jest nie tylko w interesie naszego wschodniego sąsiada, to jest także nasza racja stanu.
Zobacz: Poparli Ukrainę – pójdą pod sąd! Polskie prawo wspiera… władze Ukrainy!
Relacje polsko-ukraińskie nigdy nie były łatwe, historia naszych narodów ma swoje dobre i złe momenty. Nadal są sprawy, które nas dzielą. Dziś mamy szansę na bycie razem we wspólnym celu. To buduje zaufanie i zrozumienie zarówno dla naszej przeszłości, jak i przyszłości. To bardzo ważny moment w relacjach naszych narodów. Niedocenienie i niewykorzystanie tej szansy byłoby ogromnym błędem. Także dlatego zdecydowałem się na wyjazd do Kijowa.
Polska musi wesprzeć Ukraińców - działania polskich władz powinny być wielowymiarowe i bardziej energiczne niż dotychczas. Donald Tusk powinien być inicjatorem rozmów z partnerami w Europie. Premier powinien być aktywny w negocjowaniu sprawy ukraińskiej na forum UE. Niestety, dotychczasowy brak jego zaangażowania może świadczyć, że nie jest w Europie traktowany jak poważny polityk. Jeśli chodzi o ministra Sikorskiego, to nikt nie żądał, żeby od początku był na Majdanie, jednak już teraz powinien być w Kijowie i rozmawiać z władzami ukraińskimi. UE powinna jak najszybciej wypracować plan gospodarczej współpracy z Ukrainą. Musimy przekonać Ukrainę, że jest dla niej miejsce w UE - nie tylko w wymiarze politycznym, ale przede wszystkim w europejskim obszarze gospodarczym. UE stoi przed poważnym wyzwaniem i musi dać wyraźny sygnał, że nie zgadza się na szantażowanie Ukrainy przez Rosję.
Dziś naszym wspólnym celem jest powrót Ukrainy na drogę prowadzącą do zjednoczonej Europy. Musimy jednoznacznie powiedzieć: nie ma silnej Europy bez wolnej Ukrainy. Ukraina potrzebuje Europy, Europa potrzebuje Ukrainy.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości, premier RP w latach 2006-2007