Wybory do Parlamentu Europejskiego już 26 maja. Nic więc dziwnego, że kampania ruszyła pełną parą. Partie kształtują ostateczne listy wyborcze - wczoraj Grzegorz Schetyna ujawnił, że "jedynką" w Warszawie ma być Włodzimierz Cimoszewicz, zaś w Wielkopolsce Ewa Kopacz. Z kolei w sobotę odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości, gdzie zaprezentowano kandydatów na Śląsku. Na początku przemawiał Jarosław Kaczyński, który w dosyć mocny sposób zareagował na deklarację LGBT i wczorajsze słowa Pawła Rabieja dla "DGP". - Ze strony opozycji nie mamy programu. W dalszym ciągu mamy tylko szczególnego rodzaju ideologię. Ja muszę podziękować za szczerość panu wiceprezydentowi Warszawy, który po prostu postawił sprawę jasno. Nie chodzi o żadną tolerancję. Chodzi o afirmację związków jednopłciowych, o małżeństwa i o ich prawo do adopcji dzieci. Tu mówimy nie! A już w szczególności, jeśli chodzi o dzieci. Wara od naszych dzieci! - mówił Kaczyński.
Kaczyńskiemu chodziło o słowa Pawła Rabieja, które dotyczyły rozszerzania praw dla środowisk homoseksualnych. Wiceprezydent Warszawy w rozmowie dla "DGP" określił, jakie są jego oczekiwania. - Nie jestem zwolennikiem zmieniania społeczeństwa na siłę, więc jestem za etapowaniem: najpierw wprowadźmy związki partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci - powiedział. Jego słowa wywołały prawdziwą burzę. Komentował je Rafał Trzaskowski. - Działaniom @warszawa przyświeca walka z brakiem tolerancji. Wypowiedzi wykraczające poza program Koalicji Europejskiej mogą zniszczyć nasz wysiłek w walce z nienawiścią. Poleciłem wiceprezydentowi P. Rabiejowi zajęcie się wyłącznie zadaniami, które mu wyznaczyłem - napisał na Twitterze prezydent Warszawy.
Paweł Rabiej do całej sprawy odniósł potem na Twitterze. - W zw. z rozmową z red. Mazurkiem, w której padły pytania o życie osobiste, oświadczam, że moja odpowiedź na nie ma charakter wyłącznie prywatny. Nie jest ani stanowiskiem ratusza, ani @Nowoczesna, ani #Koalicja. Podkreślałem - jestem w temacie adopcji bardzo, bardzo sceptyczny.