Jarosław Gugała

i

Autor: Piotr Piwowarski JAROSŁAW GUGAŁA

Jarosław Gugała: Naganny udział Lisa

2013-10-10 5:51

O niekonsekwencji władz TVP w sprawie dziennikarzy łamiących zasady etyki zawodowej

"Super Express": - Dwie gwiazdy TVP - Marzena Rogalska i Tomasz Lis i różne konsekwencje ich udziału w reklamach. Ona zawieszona, on pracuje dalej. To podwójne standardy na Woronicza?

Jarosław Gugała: - Nie chciałbym oceniać TVP, ponieważ pracuję w konkurencyjnej stacji. Mogę jedynie powiedzieć, że obowiązują kodeksy etyczne dotyczące każdego dziennikarza. Jest nawet specjalny kodeks obowiązujący w TVP, w którym wyraźnie jest zapisane, że jakikolwiek udział jej dziennikarzy w reklamach jest zabroniony.

- Jest różnica między przypadkiem Marzeny Rogalskiej i Tomasza Lisa?

- Owszem. Marzena Rogalska zajmuje się dziennikarstwem lifestylowym i w przeciwieństwie do Tomasza Lisa nie objaśniała nam świata polityki, gospodarki czy kwestii społecznych. Jasne, że i ona nie powinna brać udziału w reklamach, ale w przypadku dziennikarzy informacyjnych i publicystów liczy się wiarygodność. Ona oznacza, że mamy do czynienia z osobą, która nie jest uwikłana w żadne zobowiązania komercyjne.

- Tomasza Lisa powinny obowiązywać bardziej wyśrubowane standardy?

- Oczywiście. Jakikolwiek udział dziennikarza w akwizycji jest naganny.

- Zdaniem szefa Dwójki, jest różnica między reklamą w Internecie (jak Lisa) a kampanią w telewizji (przypadek Rogalskiej). Jest?

- Nie widzę żadnej różnicy. Jest tylko kwestia nośnika. W naszym świecie coś robi się w Internecie, a potem mówi się o tym w radiu, telewizji czy prasie. To, czy ktoś wydaje gazetę na papierze, czy w Internecie nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Te same standardy powinny obowiązywać wszystkich. Jasne, że media żyją z reklam, ale do tej pory dziennikarstwo było od nich oddzielone i za udział w nich można było stracić pracę.

- Jakie konsekwencje powinny spotkać Tomasz Lisa ze strony TVP?

- To sprawa między pracodawcą a pracownikiem. Niemniej wszystkie media powinny wyjaśnić tę sprawę do końca, bo na szali jest wiarygodność każdego z dziennikarzy, a nie tylko Tomasza Lisa. Za chwilę może się bowiem okazać, że nikt nam nie będzie ufał pod żadnym względem.

Jarosław Gugała

Szef publicystyki Polsatu