Jarosław Gowin po wielu długich tygodniach zdecydował się na szczery wywiad. Gowin w listopadzie trafił do szpitala, powodem jego hospitalizacji była depresja. Polityk, który nagle zniknął, teraz wprost opowiedział o wszystkim, czego doświadczył. Jarosław Gowin zaczął od wyjaśnienia, co mu konkretnie dolegało: - Miałem depresję, będącą efektem wielu miesięcy bezsenności. Z kolei brak snu był skutkiem ubocznym przechorowania COVID-19. Na to nałożyło się przepracowanie i brutalny atak PiS - powiedział w rozmowie z TVN24. Jak dodał, depresja może dopaść każdego i dlatego warto o niej otwarcie mówić szczególnie teraz, w dobie pandemii koronawirusa: - Tę chorobę trzeba odczarować, zwłaszcza że staje się coraz powszechniejszym skutkiem ubocznym COVID-19. Chciałbym, żeby ludzie borykający się w samotności z podobnymi problemami, zobaczyli, że to dotyka też innych. Z danych NFZ wynika, że nawet kilku milionów Polaków. Dotknęło i mnie, polityka, byłego wicepremiera. Ale z tą chorobą można skutecznie walczyć.
CZYTAJ>>>Jarosław Gowin jest już w domu! Lepszy stan zdrowia pozwolił mu wreszcie opuścić szpital
Jarosław Gowin przyznaje, że wciąż czuje się politykiem. Nie ukrywa że polityczne sprawy mocno na niego oddziaływały: - Trafiłem do szpitala, będąc w połowie drogi. Teraz wracam. To ja sprzeciwiłem się Jarosławowi Kaczyńskiemu w kwestii tak zwanych wyborów kopertowych, potem lex TVN i wolności mediów, aż po Polski Ład. Zapłaciłem za to wysoką cenę, może za wysoką. Ale, co ważniejsze, cenę zapłacili też moi posłowie i współpracownicy, którzy w imię zemsty stali się celem brudnych ataków PiS. Nie chcę, żeby to poszło na marne - mówi jasno Gowin.
Jarosław Gowin szczerze o depresji: Nawet najbliższym mi ludziom nie mówiłem, że przeżywam trudny okres
Jarosław Gowin zdecydował się na szczere wyznanie dotyczące depresji. Jak się to u niego zaczęło? Co się działo, zanim trafił do szpitala? - Zaczęło się kilka miesięcy wcześniej. Ja po prostu nie spałem albo spałem po dwie, trzy godziny na dobę - opowiedział w wywiadzie. Jak tłumaczy spał tak krótko i to po wielu godzinach pracy, wręcz po kilkunastu godzinach spędzonych w pracy. - Wracałem wieczorem do domu i nic. Każdego dnia miałem za sobą spotkania, narady, decyzje, kryzysy, spory. Ale nie byłem w stanie zasnąć. Co więc robiłem? Pracowałem dalej - relacjonuje swój stan sprzed trafienia do szpitala Gowin.
Jak wyjaśnił, gdy trafił do szpitala, jego kolega był zdziwiony, że Gowin był aż w tak kiepskim stanie, bo przecież pracował, bywał w Sejmie. A jak było w rzeczywistości? Zupełnie inaczej, dziś Gowin mówi o tym tak: - Mądry lekarz powiedział mi: depresja zamyka człowieka w samotności. Ja wtedy coraz bardziej żyłem w świecie swoich problemów. Nie dopuszczałem do siebie nikogo. Nawet najbliższym mi ludziom nie mówiłem, że przeżywam trudny okres. I dodał, że dłuższy czas był przekonany, że problem sam przejdzie. Tak się jednak nie stało. Prze wiele miesięcy Gowin borykał się z politycznymi sprawami: wybory kopertowe, niesnaski w koalicji.
Gowin wspomina rozmowę z prezesem PiS: "Kaczyński nie był w stanie znieść..."
Jarosław Gowin przypomniał w czasie wywiadu z TVN24, jedną z rozmów z Jarosławem Kaczyńskim: - Kiedy w lutym ubiegłego roku Adam Bielan podjął próbę pozbawienia mnie funkcji prezesa Porozumienia, poszedłem do prezesa Kaczyńskiego i usłyszałem: "Chyba nie sądziłeś, że puszczę ci płazem to, co zrobiłeś rok temu". Chodziło oczywiście o wybory kopertowe. (...) Kaczyński nie był w stanie znieść, że ktoś wyznaczył granice jego władzy. Wyprowadzało go z równowagi, gdy Porozumienie przeciwstawiało się jego polityce - opowiada w szczerej spowiedzi Jarosław Gowin.