Wszelkie spekulacje dotyczące tego, że Janusz Palikot może naprawdę stworzyć jakąś przybudówkę Platformy Obywatelskiej - i to za zgodą premiera Donalda Tuska - która w dodatku będzie odciągała głosy skrajnej lewicy od SLD, są całkowicie bezpodstawne.
Platforma nie potrzebuje żadnych przybudówek, a różnice w poglądach głoszonych przez PO i Palikota są tak duże, że jakakolwiek współpraca z nim nie miałaby najmniejszego sensu. Bać powinno się co najwyżej SLD. My mamy swój stabilny elektorat, przekonany do programu partii i nie musimy zabiegać o głosy lewej strony. Być może 2-3 proc. naszych wyborców przejdzie do Palikota, jednak nie będzie to stanowić dla nas jakiegokolwiek zagrożenia. Różnice programowe są zbyt duże i czytelne, przepaść między nami ogromna. Oczywiście Ruch Poparcia Palikota, który zapewne przekształci się w organizację partyjną, zechce wystawić swoich kandydatów w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Jednak nie widzę szans powodzenia tego przedsięwzięcia. Kilka procent poparcia to jest maksimum, jakie ten polityk może osiągnąć. Partia, którą Palikot zbuduje, nie będzie lewicowa, ale wręcz lewacka, a na taką w Polsce nie ma miejsca.
Jarosław Gowin
Poseł PO