Żyjemy w kraju wolnych i niezależnych mediów, czego dobrym przykładem jest "Super Express". Co szczególnie interesuje czytelników takich mediów? Tropienie polityków, szczególnie tych z rządu, i wyciąganie bezwstydnych przekrętów. Po to są dziennikarze i gazety, bez tego niemożliwa jest demokracja.
Tak swoją rolę rozumie redaktor naczelny "SE", który poświęcił mi swój specjalny komentarz pod tytułem "Gowin i pełzający bezwstyd" ("SE", 4.05.2012). Panie redaktorze, co do roli mediów pewnie się zgadzamy, ale co do maczugi, którą chciałby mnie pan walnąć w głowę, oskarżając o "bezwstydne" działanie i "pokrętne rozumowanie", to całkowicie się pan myli! Tym razem pańscy czytelnicy mogą się poczuć wyprowadzeni w pole, choć jestem przekonany, że nie było to pana intencją. Być może nie do końca zrozumiał pan nasze propozycje.
O co więc chodzi?
O ściganie i karanie polityków, którzy piszą nieprawdę w składanych i publikowanych co roku oświadczeniach majątkowych, co przeciwdziała korupcji. Wszyscy wiemy, że w naszym kraju politykom bardzo często udaje się wymigiwać i całkowicie nie ponosić odpowiedzialności, nie tylko za drobne pomyłki, ale też większe manipulacje w podawaniu wielkości swojego majątku. Dlatego chcemy to zmienić. Nieprawdą jest więc, że "Jarosław Gowin chce znieść kary dla polityków". Gdyby pan dobrze przyjrzał się naszym propozycjom, to zawołałby pan: "Jarosław Gowin chce, by prawo było skuteczne i karało każdego, kto je łamie", w tym oczywiście także polityków.
Prawo musi być proste
Żeby jednak prawo było skuteczne, musi być proste. Dlatego skreślamy jeden ze szczegółowych i nieprecyzyjnych przepisów dotyczących ścigania osób publicznych, bo jest inny przepis, który każe ich równie surowo. Po co nam dwa przepisy o tym samym? Chyba tylko po to, by jakiś sprytny prawnik miał okazję popisywać się przez kilka lat przed sądem, że nie wiadomo, który z nich należy zastosować. Teraz zasada będzie prosta: do ścigania polityków będzie stosowany kodeks karny z karą więzienia, a nie pogmatwana "ustawa o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne". Sam pan przyzna, że w już w nazwach widać, o co chodzi.
Kombinatorzy unikają kary, uczciwi w strachu
Szkoda też, panie redaktorze, że przy okazji nietrafionej krytyki naszego projektu nie wspomniał pan o sprawach, które zainteresują czytelników prowadzących własną działalność gospodarczą. Przecież nie chodzi o zmianę jednego przepisu o "oświadczeniach majątkowych", ale przekształcenie całego systemu prawa gospodarczego. Polskie prawo jest w tej sprawie rozbudowane i niejasne, mamy poza kodeksem karnym 300 różnych przestępstw gospodarczych w blisko 60 ustawach. To najwięcej w Europie! Co gorsza, bijemy rekordy w pisaniu kolejnych przepisów karnych, często sprzecznych z wcześniejszymi. Czy przez to szybciej karzemy przestępców gospodarczych? Nie, jest odwrotnie! Dzięki temu kombinatorzy unikają kary, a uczciwi przedsiębiorcy żyją w strachu, że jak trzeba, to urzędnicy zawsze znajdą na nich jakiś paragraf. Gąszcz przepisów to raj dla nieuczciwych obywateli i szkody dla tych, którzy z garbem przepisów na plecach walczą o swoje biznesy.
Karać przestępców, chronić miliony Polaków
Wiele środowisk od dawna domagało się zmian, które my dziś proponujemy. Korzystamy ze wsparcia, wiedzy i doświadczenia nie tylko prawników, ale także przedsiębiorców i pracodawców. Wiele szczegółowych spraw jest jeszcze do wyjaśnienia, jedno jest jednak pewne: proste i zrozumiałe prawo jest skuteczne w ściganiu przestępstw i jest dobre nie tylko dla przedsiębiorców, ale też dla każdego uczciwego Polaka. Dlatego mimo Pańskiej - wierzę, że napisanej z dobrą wolą - krytyki nie wycofamy się z prac nad tą uczciwą propozycją. Dużo jeszcze trzeba zrobić i może szybciej, ale to, co proponujemy, to dobry początek budowania prawa, które surowo kara przestępców, a chroni bezpieczeństwo milionów uczciwych Polaków.
Jarosław Gowin
Minister sprawiedliwości, polityk PO