"Super Express": - Mówi się, że rządowy raport smoleński jest opóźniany z powodu braku chętnych na następcę szefa MON. Dlaczego nikt nie chce kierować resortem obrony?
Janusz Zemke: - W katastrofie smoleńskiej zginęło 11 najważniejszych polskich wojskowych i grupa cywilów, którzy specjalizowali się w sprawach wojska: Szmajdziński, Szczygło, Stasiak, Zając, Dolniak... To byli także potencjalni kandydaci na szefa MON.
- Nie mamy innych ekspertów?
- Mamy, ale niewielu. Też mam swoje typy, ale nie podam nazwisk, bo nie chcę podpowiadać. Myślę też, że nikt nie chce brać na siebie ciężaru kierowania MON na dwa-trzy miesiące przed wyborami.
- A pan otrzymał taką propozycję?
- Nie wypowiadam się na ten temat.
- "Rzeczpospolita" twierdzi, że ją pan odrzucił.
- Chcę być konsekwentnie posłem w Europarlamencie do 2014 roku. Nie jestem członkiem PO, jestem i będę członkiem SLD.
- I nie wejdzie pan do MON, nawet gdy powstanie rząd PO-SLD - dziś najbardziej prawdopodobny?
- Nie. Chcę być europosłem. Z tego można wyżyć.
- Dlaczego minister Klich ma tak złe notowania?
- Bo mamy tu przewagę działań o charakterze propagandowo-pijarowskim nad rozwiązywaniem prawdziwych problemów wojska.
- Według Romualda Szeremietiewa szefem MON powinien być ktoś z doświadczeniem w armii i autorytetem u wojskowych. Tak nie byłoby lepiej?
- Nie. Bo każda grupa zawodowa, w tym także wojskowi, ma swoje branżowe i środowiskowe interesy.
- Jak pan ocenia dorobek min. Klicha?
- W skali szkolnej daję mu trójkę. Najpierw o zasługach. Pozytywnie oceniam podjęcie decyzji o przejściu na wojsko zawodowe i związaną z tym pracę prawną wykonaną w MON (zmianę kilkudziesięciu ustaw) oraz - choć to głównie zasługa wojskowych - dość sprawne zakończenie polskiej misji w Iraku.
- A minusy?
- Tych jest więcej. Przede wszystkim to, że nie powstało wojsko profesjonalne, tylko wciąż mamy zawodowe. Nie ma wyraźnego postępu w technicznym wyposażeniu wojska. Nie rozstrzygnięto żadnego dużego programu zbrojeniowego: na samoloty szkolno-bojowe, na śmigłowce. Nie załatwiono samolotów dla VIP-ów - przez cztery lata! Wojsko puchnie od góry - przybywa coraz więcej stanowisk dowódczych. Minister ładnie mówi i produkuje dużo papierów, ale gorzej z realnym działaniem. Ten, kto stanie na czele MON, będzie musiał się sporo napracować nad tą niewydolną strukturą.
Janusz Zemke
Europoseł SLD, były wiceminister obrony narodowej