Janusz Zemke: Minister Klich na trójkę

2011-07-19 4:00

Raport Millera opóźnia się z powodu braku następcy szefa MON Bogdana Klicha?

"Super Express": - Mówi się, że rządowy raport smoleński jest opóźniany z powodu braku chętnych na następcę szefa MON. Dlaczego nikt nie chce kierować resortem obrony?

Janusz Zemke: - W katastrofie smoleńskiej zginęło 11 najważniejszych polskich wojskowych i grupa cywilów, którzy specjalizowali się w sprawach wojska: Szmajdziński, Szczygło, Stasiak, Zając, Dolniak... To byli także potencjalni kandydaci na szefa MON.

- Nie mamy innych ekspertów?

- Mamy, ale niewielu. Też mam swoje typy, ale nie podam nazwisk, bo nie chcę podpowiadać. Myślę też, że nikt nie chce brać na siebie ciężaru kierowania MON na dwa-trzy miesiące przed wyborami.

- A pan otrzymał taką propozycję?

- Nie wypowiadam się na ten temat.

- "Rzeczpospolita" twierdzi, że ją pan odrzucił.

- Chcę być konsekwentnie posłem w Europarlamencie do 2014 roku. Nie jestem członkiem PO, jestem i będę członkiem SLD.

- I nie wejdzie pan do MON, nawet gdy powstanie rząd PO-SLD - dziś najbardziej prawdopodobny?

- Nie. Chcę być europosłem. Z tego można wyżyć.

- Dlaczego minister Klich ma tak złe notowania?

- Bo mamy tu przewagę działań o charakterze propagandowo-pijarowskim nad rozwiązywaniem prawdziwych problemów wojska.

- Według Romualda Szeremietiewa szefem MON powinien być ktoś z doświadczeniem w armii i autorytetem u wojskowych. Tak nie byłoby lepiej?

- Nie. Bo każda grupa zawodowa, w tym także wojskowi, ma swoje branżowe i środowiskowe interesy.

- Jak pan ocenia dorobek min. Klicha?

- W skali szkolnej daję mu trójkę. Najpierw o zasługach. Pozytywnie oceniam podjęcie decyzji o przejściu na wojsko zawodowe i związaną z tym pracę prawną wykonaną w MON (zmianę kilkudziesięciu ustaw) oraz - choć to głównie zasługa wojskowych - dość sprawne zakończenie polskiej misji w Iraku.

- A minusy?

- Tych jest więcej. Przede wszystkim to, że nie powstało wojsko profesjonalne, tylko wciąż mamy zawodowe. Nie ma wyraźnego postępu w technicznym wyposażeniu wojska. Nie rozstrzygnięto żadnego dużego programu zbrojeniowego: na samoloty szkolno-bojowe, na śmigłowce. Nie załatwiono samolotów dla VIP-ów - przez cztery lata! Wojsko puchnie od góry - przybywa coraz więcej stanowisk dowódczych. Minister ładnie mówi i produkuje dużo papierów, ale gorzej z realnym działaniem. Ten, kto stanie na czele MON, będzie musiał się sporo napracować nad tą niewydolną strukturą.

Janusz Zemke

Europoseł SLD, były wiceminister obrony narodowej