„Super Express”: – Nie będzie niższej stawki podatku VAT – taką decyzję podjął rząd. A przecież, idąc do wyborów, zapowiadaliście, że podatek ten zostanie obniżony.
Janusz Szewczak: – Tak, były takie zapowiedzi.
– Dlaczego nie spełnicie tej obietnicy?
– Z prostego powodu. Od momentu dojścia do władzy w 2015 roku realizujemy ważne programy socjalne, rodzinne, społeczne. To jest kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie. To program Rodzina 500 Plus, Dostępność Plus, który wspomaga osoby niepełnosprawne, a także mniejsze, ale równie ważne programy jak darmowe leki dla osób starszych, wreszcie zmiany w rewaloryzacjach emerytur, zakładające podwyżki, i to znaczące świadczeń dla emerytów. Więc te środki trzeba jakoś zgromadzić. To będzie koszt około 65 – 70 miliardów rocznie.
– Jednak obniżenie VAT to obniżka cen. Czyli wzmocnienie rodzinnych firm, szansa na zwiększenie konsumpcji. Dlaczego nie idziecie w tę stronę?
– Z analizy finansowej wynika, że na obniżce VAT nie skorzystaliby klienci, ale handlowcy, duże sieci handlowe. A więc ewentualne zyski płynęłyby nie do polskich rodzin, ale do zagranicznych sieci. Bo handlowcy nie obniżyliby cen. A na opodatkowanie dużych sieci, które mieliśmy w planach, nie zgodziła się Unia Europejska.
– Jednak VAT uderza w uboższą część społeczeństwa, wasz elektorat. Może już lepiej zamiast podwyższania bądź utrzymania wysokich podatków pośrednich, lepiej prowadzić progresję podatkową?
– O, najlepiej byłoby podatków nie płacić w ogóle. Ale tak to się niestety nie da. Pamiętajmy że VAT to również część naszej składki do Unii Europejskiej. Poza tym – doskonale rozumiem, że podatnicy chcieliby płacić jak najmniej albo w ogóle. Ale przy tym wielkim programie, który realizujemy, musimy je ściągać. I tu nie chodzi tylko o VAT. Robimy porządek z podatkiem CIT. Prowadzimy kompleksową politykę. I obniżenie VAT o 1 proc. nie zmieniłoby wiele.
– Ja tu czegoś nie rozumiem. Skoro obniżki VAT nie będzie, to czemu obiecywaliście obniżkę? Wasi wyborcy mogą tego nie zaakceptować…
– Nasi wyborcy w pełni akceptują czy to program Rodzina 500 Plus, czy to obniżenie wieku emerytalnego. Świadczenia rodzinne są przecież dla nich. Oczywiście, że chcielibyśmy naszym wyborcom przychylić nieba, ale ktoś ten długopis musi trzymać i liczyć środki na ambitne programy społeczne, które realizujemy. Nie ma zresztą sensu, by pieniądze z zaoszczędzonego 1 proc. VAT trafiały do zagranicznych sieci handlowych.
– Zaraz, przecież obiecywaliście przed wyborami, że będziecie wzmacniać polski handel. Ok., podatek od sieci został zakwestionowany przez Unię Europejską. Ale przecież obiecywaliście też inne formy wsparcia. To już nieaktualne?
– Ale nie ma praktycznie w ogóle polskich sieci handlowych. Nie było więc co zbierać. Chcielibyśmy, żeby pozycja polskiego handlu była lepsza. Unia Europejska zablokowała nam opodatkowanie wielkich sieci. Komisja Europejska jednej strony grilluje nas w sprawie praworządności. Z drugiej nie pozwala na opodatkowanie handlu z obcym kapitałem.