Janusz Reiter: Skutki publikacji WikiLeaks mogą być fatalne

2010-11-30 12:45

Informacje z portalu WikiLeaks ocenia ekspert Janusz Reiter: Przede wszystkim na długi czas podważą one zaufanie do Stanów Zjednoczonych - kraju pełniącego w światowej polityce wyjątkową rolę. Myślę, że wśród partnerów Ameryki pojawi się problem, co można, a czego nie można powiedzieć we wzajemnych relacjach i jak robić z nią interesy

"Super Express": - Jakie znaczenie dla światowej polityki mają informacje, które ukazały się na portalu WikiLeaks?

Janusz Reiter: - Przede wszystkim na długi czas podważą one zaufanie do Stanów Zjednoczonych - kraju pełniącego w światowej polityce wyjątkową rolę. Myślę, że wśród partnerów Ameryki pojawi się problem, co można, a czego nie można powiedzieć we wzajemnych relacjach i jak robić z nią interesy. Mniej chodzi tu o zachodnie demokracje, a bardziej np. o kraje tzw. Trzeciego Świata lub państwa niedemokratyczne - generalnie mniejszych graczy na światowym rynku. Ta afera zrobi na wielu rządach wyjątkowo złe wrażenie. One czuły respekt przed silniejszym partnerem, a co mają powiedzieć po publikacji tych materiałów? Dlatego przecieki WikiLeaks zaszkodzą nie tylko interesom samej Ameryki, ale także całemu światu.

Przeczytaj koniecznie: WikiLeaks: Polska była marionetką w rękach USA podczas negocjacji z Rosją i Iranem? Tajemnice Polski ujawnione!

- Z ujawnionych dotychczas dokumentów dowiedzieliśmy się, że ceną za wsparcie przez Rosję sankcji wobec Iranu miała być rezygnacja z tarczy antyrakietowej w naszym kraju. Przez wielu może to zostać odczytane jako handlowanie bezpieczeństwem Polski ponad naszymi głowami...

- Myślę, że te dokumenty, które zostały ujawnione i dotyczą naszego kraju, nie dają podstaw do zaniepokojenia i podnoszenia larum. Niczego złego się nie dowiedzieliśmy. Nie ma tu żadnych rewelacji o tym, że Ameryka cokolwiek przehandlowała. A reakcje na zapisy o tarczy będą pochodną wcześniejszych postaw i odczuć w tej sprawie. Ci, którzy uważali, że USA zrezygnowały z tarczy w imię interesów z Rosją, będą widzieli w tym potwierdzenie swojej opinii. Natomiast ci, których ta teza wcześniej nie przekonała, pozostaną sceptyczni. Generalnie, nie sądzę, aby na obecnym etapie przecieki te miały zaszkodzić relacjom polsko-amerykańskim.

- Przecieki można uznać za słabość USA?

- Jest to na pewno fatalny sygnał o dzisiejszej kondycji Ameryki. A nie brakuje przecież takich, którzy chcą osłabić pozycję USA w świecie. Co teraz będą oni myśleć o państwie, które jest gwarantem ładu międzynarodowego, a nie potrafi dopilnować swoich dokumentów? Oczywiście to nie jest kres potęgi amerykańskiej, ale na pewno bardzo poważny sygnał ośmielający wszystkich, którzy chcą tę pozycję Ameryki podważyć. A skutki tego będą dla całego świata fatalne. To wyraz tendencji do anarchizacji światowej polityki, dlatego takich tendencji należy się bać.

Janusz Reiter

Były ambasador RP w USA. Prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych