Palikot jak Nowak! Ukrywał drogi zegarek za 14 tysięcy

2014-04-29 4:00

Lider Twojego Ruchu Janusz Palikot (50 l.) nie wpisał do oświadczeń majątkowych z poprzednich lat zegarka marki Breitling, wartego obecnie 14 tys. zł. Choć miał taki obowiązek! Polityk zrobił korektę dopiero... 16 kwietnia tego roku. Poseł tłumaczy się, że nie zrobił tego umyślnie i przeoczył... fakt posiadania czasomierza. Czy skończy tak samo jak Sławomir Nowak (40 l.), który za dokładnie to samo odpowiada właśnie przed sądem? Sprawę już bada CBA.

Chodzi o luksusowy zegarek szwajcarskiej firmy Breitling. Poseł, jak przyznaje w rozmowie z "Super Expressem", kupił go siedem lat temu w Genewie. - Nie pamiętam ile wtedy kosztował, kupowałem go w euro - mówi nam Palikot. Obecnie wycenia go na 14 tys. złotych.

Przez lata polityk nie wpisywał czasomierza do oświadczeń majątkowych. A powinien to robić co roku. Zreflektował się dopiero 16 kwietnia, czyli dwa tygodnie temu. Wtedy do sekretariatu marszałka Sejmu wpłynęła korekta oświadczeń majątkowych podpisana przez Palikota. Dotyczy ona oświadczeń z lat 2008-2012. Lider Twojego Ruchu tłumaczy, że niewpisanie zegarka było niezamierzone i wynikało z przeoczenia.

Przeczytaj: Poseł PALIKOTA POSZEDŁ DO WIĘZIENIA... walczyć o głosy

- W rubryce "składniki mienia ruchomego" wpisywałem obrazy, meble o wartości 3,5 miliona złotych. Sądziłem, że zegarek również w tych rzeczach się zawiera. Jak tylko się dowiedziałem, że trzeba go wpisać, zrobiłem korektę. Ja tego zegarka przez długi czas nie używałem, nosiłem inne - mówi nam Palikot.

Teraz jego niespójnymi wyjaśnieniami zajmie się CBA. - Agenci Biura przeanalizują i zweryfikują te informacje - mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA. Zgodnie z prawem, posłowie mają obowiązek wpisywania drogocennych rzeczy powyżej 10 tys. zł do oświadczenia majątkowego. Za zatajenie lub podanie nieprawdy grozi do 3 lat więzienia.

Polub nas na Facebooku

Nasi Partnerzy polecają