Janusz Palikot

i

Autor: Piotr Kowalczyk

Janusz Palikot: Absurdalny wynik

2012-06-26 4:00

Czy 3 proc. poparcia w sondażu CBOS to początek końca Ruchu Palikota?

"Super Express": - Sondaż CBOS wskazuje poparcie dla pana partii w granicach błędu statystycznego. Czuje już pan oddech politycznej śmierci na plecach?

Janusz Palikot: - (śmiech) Równie dobrze mógłby pan powiedzieć, że Gowin pali marihuanę, a Kaczyński uczy się niemieckiego. W tym samym tygodniu były cztery badania. W trzech z nich zanotowano poparcie dla nas na poziomie 8-10 proc.

- I 3 proc. w CBOS. Taki wynik to raczej nie ożywczy powiew dla partii.

- Cóż, to pracownia, która zawsze zaniżała nasze wyniki. Gdybym pomylił się tyle razy co CBOS, nie rozmawialibyśmy, gdyż nie byłoby mnie już w polityce. Poza tym jeżeli pan wejdzie w szczegóły tego badania, to zauważy pan, że największe poparcie mamy wśród ludzi starszych, mieszkających na wsi. Przecież to absurd.

- Może to dziwne, ale wynik mówi swoje.

- Cóż, pani Grabowska, która szefuje CBOS, należy też do chrześcijańskiego think-tanku Laboratorium więzi...

- To teza do spiskowej teorii sondażowej?

- Nie. My po prostu wszystkich bolimy, bo jesteśmy partią, która porusza tematy niepoprawne.

- Prof. Grabowską zabolały wasze postulaty, dlatego obniżyła wam poparcie w sondażach?

- Można przyjąć taką metodologię badań, żeby zanotować 2-3 proc. wahnięcia w poparciu. Najważniejsze jest jednak co innego - wszystkie te badania mówią bardziej o atmosferze wokół PO, PiS czy Ruchu w kontekście EURO niż o realnych preferencjach wyborczych. Prowadzimy swoje badania, które przewidziały już nasz wynik wyborczy. Dziś mówią one o 20-procentowym poparciu.

- Wiem, że chce pan sobie tym poprawić humor. Ale może lepiej patrzeć tam, gdzie wyniki są niepokojące, a nie tam, gdzie są miodem na pańskie serce?

- Oczywiście, nie lekceważę tych wyników, ale też ich nie przeceniam.

- A ma pan sobie coś do zarzucenia, jeśli chodzi o styl prowadzenia partii? Może tu jest przyczyna słabego wyniku w badaniu CBOS?

- Nie wszystko gra i trzeba dużo rzeczy poprawiać. Naszym celem jest przekonać wyborców, że konsekwentnie realizujemy swój program. Choćby sprawa krzyża w Sejmie - to nie jednorazowa fanaberia, ale wieloletni proces walki o świeckie państwo. Tak samo z budową fabryk przez państwo i zmianami w kodeksie pracy.

- Może najpierw musi pan przekonać, że nie jest pan politycznym happenerem i błaznem, ale poważ-nym politykiem. Inaczej tych 20 proc. poparcia, które podobno pan ma, pańska partia nie uzbiera.

- Przed EURO sondaże pokazywały, że mamy ok. 14 proc. poparcia, więc ludzi da się przekonać. Czas piłki nożnej nam nie sprzyja, bo my nie jesteśmy partią piłkarzy, jak PO. Dodatkowo poparliśmy rozwiązania rządu ws. emerytur. Na jesieni Sejm zajmie się naszymi, uzgodnionymi z rządem, pomysłami na waloryzację progów dochodowych, uprawniających do pomocy społecznej czy fundusz żłobkowy. Jak porozmawiamy za 3 miesiące, będziemy mówić o zupełnie innej sytuacji mojej partii.

- Kiedy pan wychodzi do ludzi i słyszy obelgi pod swoim adresem, nie czuje pan, że wyborcy jednak nie są po pana stronie?

- Oczywiście, zdarzają się takie historie, ale częściej spotykam się z bardzo pozytywnymi reakcjami ludzi, którzy nie dają przejść spokojnie ulicą, pozdrawiając i prosząc o wspólne zdjęcie.

Janusz Palikot

Przewodniczący Ruchu Palikota