Janusz Korwin-Mikke dla SE: Wojence - NIE!

2014-03-25 3:00

Kiedyś wicemarszałkinią Sejmu była niejaka pani Wanda Nowicka z Ruchu Palikota. Można więc sobie wyobrazić, że dziś wicemarszałkiem jest sam p. Janusz Palikot. I oto p. Palikot pisze do MSZ Republiki Francuskiej, na Quai d'Orsay, że proponuje Francuzom rozbiór Niemiec: Nadrenia, Westfalia i Badenia do Francji, Wirtembergia do Szwajcarii, Bawaria do Austrii, Szlezwik-Holsztyn do Danii, Górne Łużyce do Czech, reszta dawnego NRD do Polski. Środek - Saksonia-Anhalt itd. - stanowiłyby "niepodległe Niemcy".

Co by nastąpiło? Ogólny rechot.

Tymczasem, gdy p. Włodzimierz Żyrinowski, kompletnie niepoważny szef Partii Liberalno-Demokratycznej (tak nawiasem: liberał i demokrata z niego raczej średni...), wicdemarszałek rosyjskiej Dumy, wysyła list do polskiego MSZ, proponując nam rozbiór Ukrainy - to MSZ traktuje to poważnie, a główny dziennik reżymowej telewizji z powaga oświadcza: "To już oficjalne: rosyjska Duma proponuje Polsce rozbiór Ukrainy"!

Dlaczego potraktowano to poważnie?

Dlatego, że jest w Polsce silna grupa polityków związanych z Waszyngtonem - która za wszelką cenę próbuje znaleźć powód do wywołania III wojny światowej.

Główny powód jest dokładnie taki sam, jaki miał przedwojenny socjalista, tow. Adolf Hitler. Hitler budową zupełnie nieekonomicznych autostrad i zbrojeniami doprowadził III Rzeszę na skraj bankructwa. 1 stycznia 1940 roku musiałby ogłosić niewypłacalność. I ludzie by przestali go kochać. Natomiast po wywołaniu wojny wybucha fala patriotyzmu, nikt nie pyta o przedwojenne długi, wszyscy kochają Führera... I jak się wojnę wygra - to zapłaci się z tego, co się zrabowało...

Przeczytaj też: Korwin-Mikke gorszy od Palikota – wyśmiewa niepełnosprawnych! "To debile" drwi

A jak się przegra?

A, to już wszystko jedno. Zresztą koszty wojny są tak wielkie, że przedwojenne długi przy nich to pikuś.

I dokładnie taki sam problem ma inny socjalista, JE Barak Hussein Obama. Czerwony prezydent USA swoimi komunistycznymi pomysłami (zwłaszcza: bezpłatna służba zdrowia) doprowadził Stany Zjednoczone do tego, że już dwukrotnie z trudem zawracały znad przepaści. Trzeci raz mogłoby się nie udać.

Więc wypowiedzenie wojny byłoby dla p. Obamy znakomitym rozwiązaniem.

W podobnej sytuacji jest Unia Europejska, która też budowała gdzie się da autostrady - za dodrukowane lub pożyczone pieniądze. Wszystkie kraje UE toną w długach....

Pamiętacie Państwo, jak w 2011 roku p. Jacek Rostowski wrócił z Brukseli - i z bardzo poważną miną mówił, że grozi nam wojna?

Po prostu: rozmawiał tam z politykami i bankierami - i na salonach przeważała opinia, że nie da rady: trzeba będzie jakąś wojnę wywołać...

Otóż nie wiem jak Państwo, ale ja nie mam najmniejszej ochoty na wojnę!

A przecież ONI już szykują wojsko... IM propozycja p. Żyrinowskiego odpowiada...