Bo wszystko jest przecież względne. Państwa z ZEREM korupcji to nie będzie pewno nigdy. Bo przecież państwo musi mieć wojsko. Państwo musi to wojsko karmić. Więc muszą być dostawy broni i jedzenia dla wojska. A jak ktoś coś kupuje nie dla siebie – no, to już prosta sprawa: kupujemy troszkę gorsze mięso, płacimy jak za zdrowe, różnicą się dzielimy... Powtarzam: TO JEST NIEUNIKNIONE. Nawet w państwach, w których za korupcję groziła kara śmierci – też korupcja była.
Tak nawiasem: już w 1919 roku w odrodzonej Polsce wydano dekrety karzące śmiercią skorumpowanych urzędników. O ile wiem – nie skazano nigdy nikogo. A jaka była przedwojenna, socjalistyczna Polska? To wie każdy, kto przeczytał książkę „Nikodem Dyzma”.
Józef Piłsudski był przez 40 lat członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej – po koniec szefem PPS-Frakcja Rewolucyjna! Większość stanowisk w Polsce była poobsadzana przez Jego towarzyszy partyjnych – którzy wetowali sobie lata podkładania bomb i strzelania do policjantów o głodzie i chłodzie... Krotko pisząc: byli to hołysze, którzy wreszcie zapragnęli żyć, jak paniska.
Więc brali łapówki...
Pamiętam tzw. „liberałów gdańskich”, z p.Donaldem Tuskiem na czele. Żyli w m-2 z ciemnymi kuchniami – i mówili, jak i my, o wolności gospodarczej. Gdy tylko dorwali się do władzy – na początek wystąpili jako drużyna w koszulkach firmy „Müller Milch” - pewno za jakieś grosze. Potem ci ludzie z KL-D obsadzili ministerstwa – i zaczęli, tak samo jak legioniści z I Brygady, brać łapówki.
I tak w tym zasmakowali, że zupełnie zapomnieli o liberalizmie. Bo gdyby panował liberalizm – to by nie było urzędników, mogących brać łapówki. Wszystko regulowałby rynek.
A rynek łapówek nie bierze. Rynku przekupić się nie da. Rynek nagradza tych, którzy robią możliwie tanio to, co ludzie chcą kupić. Jak robi się coś, co ludzie bardzo pragną kupić – to zarabia się naprawdę duże pieniądze.
Więc dziś dawni liberałowie siedzą na posadach, tworzą masę nowych posad, podnoszą pensje dla ludzi siedzących na posadach. I do tego biorą jeszcze łapówki.
Więc nie dziwi, że JE Donald Tusk oznajmia właśnie, że tak naprawdę to jest socjalistą.
Jest to o tyle dziwne, że Piłsudski, Hitler, Mussolini byli socjalistami – ale gdy dorwali się do władzy, to troszkę ten socjalizm starali się zmniejszać. A p.Tusk – odwrotnie.
Więc nadciągająca katastrofa też będzie większa.
Natomiast nikt nie ma pomysłu, jak zlikwidować rządy mafii na Ukrainie. Na razie jedną mafię zastępuje się inną.
A nam każe się za to jeszcze płacić!!!
Pamiętam tzw. „liberałów gdańskich”, z p.Donaldem Tuskiem na czele. Żyli w m-2 z ciemnymi kuchniami – i mówili, jak i my, o wolności gospodarczej. Gdy tylko dorwali się do władzy – na początek wystąpili jako drużyna w koszulkach firmy „Müller Milch” - pewno za jakieś grosze. Potem ci ludzie z KL-D obsadzili ministerstwa – i zaczęli, tak samo jak legioniści z I Brygady, brać łapówki.I tak w tym zasmakowali, że zupełnie zapomnieli o liberalizmie. Bo gdyby panował liberalizm – to by nie było urzędników, mogących brać łapówki. Wszystko regulowałby rynek.
A rynek łapówek nie bierze. Rynku przekupić się nie da. Rynek nagradza tych, którzy robią możliwie tanio to, co ludzie chcą kupić. Jak robi się coś, co ludzie bardzo pragną kupić – to zarabia się naprawdę duże pieniądze.Więc dziś dawni liberałowie siedzą na posadach, tworzą masę nowych posad, podnoszą pensje dla ludzi siedzących na posadach. I do tego biorą jeszcze łapówki.
Więc nie dziwi, że JE Donald Tusk oznajmia właśnie, że tak naprawdę to jest socjalistą.
Jest to o tyle dziwne, że Piłsudski, Hitler, Mussolini byli socjalistami – ale gdy dorwali się do władzy, to troszkę ten socjalizm starali się zmniejszać. A p.Tusk – odwrotnie.
Więc nadciągająca katastrofa też będzie większa.Natomiast nikt nie ma pomysłu, jak zlikwidować rządy mafii na Ukrainie. Na razie jedną mafię zastępuje się inną.
A nam każe się za to jeszcze płacić!!!