Niedouczeni mędrkowie pouczają nas, że grozi nam plaga bezrobocia - bo wszystko będą za nas robiły maszyny. Więc trzeba miejsca pracy specjalnie tworzyć i dbać o nie, jak o oczko w głowie.
Tymczasem w normalnym (nie socjalistycznym) kraju bezrobocie jest niemożliwe. W normalnym kraju mamy trochę nędzarzy, sporo ubogich, bardzo liczną klasę średnią, sporo bogatych i trochę krezusów, którzy "nie wiedzą, co robić z pieniędzmi". Nie wiedzę? Oni może nie wiedzą - ale ich żony wiedzą na pewno! Tylko wśród ludzi bogatych żony będą sobie sprawiać nowa suknie raz na tydzień, a w klasie średniej raz na miesiąc - ale liczba krawcowych będzie ogromna. No i - oczywiście - ktoś musi te suknie zaprojektować. Fabryki będą się wysilać, by produkować oryginalne materiały, których "nikt" jeszcze nie ma - no i tak jakoś to będzie się kręcić.
Kobiety niepracujące poza domem mają z reguły sporo dzieci. Dzieciom tym trzeba zapewnić naukę. I znów na każde dziecko krezusa będzie przypadać guwerner i dwie guwernantki - ale i klasa średnia będzie chciała, by dzieci uczyły się w klasach co najwyżej pięcioosobowych. No, to już prawie całą ludność można by zatrudnić jako nauczycieli... I tak dalej.
Bogacz puszcza w ruch pieniądze. Zarabia Pani Krawcowa, Pani Krawcowa kupuje sobie nowe pantofelki - i zarabiają szewcy; kupuje sobie kapelusz (pod okupacją socjalistów tak zbiednieliśmy, że kobiet na ogół nie stać na kapelusze!) - zarabiają modystki. I tak dalej. Ten pieniądz się kręci, kręci, kręci - i napędza gospodarkę. A dlaczego w socjalizmie mamy bezrobocie?
Bo gdy bogacz płaci Pani Krawcowej, to "Rząd" od razu zabiera 20%; gdy krawcowa kupuje pantofelek - "Rząd" zabiera kolejne 20%, modystka kupuje szyneczkę - "Rząd" zabiera kolejne 20%, masarz kupuje sobie rower...
...i w tym momencie już wszystkie pieniądze, zamiast napędzać gospodarkę, wędrują do Warszawy i Brukseli, gdzie siedzi masa biurokratów łamiących sobie głowy: Jak walczyć z bezrobociem?!
Powtarzam: przyczyną bezrobocia są tylko podatek dochodowy, zasiłki dla bezrobotnych i "płaca minimalna".
Zobacz: Bogusław Sonik: W PO opieraliśmy się tylko na Tuskui jego rozgrywkach