Janusz Korwin Mikke

i

Autor: Super Express

Janusz Korwin-Mikke: Niech żyją represje!

2018-11-27 4:05

Socjaliści bezczelnie wyzyskują pragnienie bezpieczeństwa: większość ludzi ceni sobie bezpieczeństwo. No to jazda: większością głosów narzucamy bezpieczeństwo wszystkim – czy ktoś tego chce, czy nie chce. Ludzie zapominają o jednym: najbezpieczniej jest w więzieniu.

Istnieją dwa sposoby rządzenia państwem:
a) przez represje. Czasem: surowe represje. Pozwalamy ludziom działać – a tych, co nadużywają swobody – karzemy; często: surowo. Za to ludzie niełamiący prawa tych represji nie odczuwają.
b) przez prewencję, czyli zapobieganie przestępstwom. Tworzy się kosztowne systemy zabezpieczeń. Efekt jest taki, że karani są wszyscy – i uczciwi, i przestępcy. Po trochu.

I oczywiście socjaliści stosują ten drugi sposób. I jest miło. I bezpiecznie.

Tylko nie ma rozwoju.

Ostatnio rząd partii „Populizm i Socjalizm” zrobił kolejny kroczek w kierunku odbierania nam wolności. Formalnie nawet: nie nam, tylko naszym psom. Wydał przepis, że za psa biegającego bez smyczy będzie płacić się kary: 1000 zł, jeśli jest to jakaś chihuahua – a 5000 zł, jeśli jest to np. pitbullterrier. Wszystko w imię „bezpieczeństwa”.
Nieszczęsne właścicielki milusińskich piesków tylko cicho płaczą. Taki mały piesek to i więzieniu sobie pobiega. Gorzej z psami dużymi.

Jak to powiedział laureat Nobla z ekonomii, śp. prof. Milton Friedman: „Ci, którzy poświęcają Wolność na ołtarzu Bezpieczeństwa – Wolność utracą... a bezpieczeństwa i tak nie uzyskają!”.

Więc popatrzmy:

W normalnym kraju panuje system represji. Co oznacza, że właściciel psa, który kogoś pogryzie, zostaje surowo ukarany. Wysokie odszkodowanie – a czasem i więzienie. I to jest właściwy kierunek. Wskutek tego właściciele takich psów wydają spore pieniądze i poświęcają masę czasu, by psa wytresować tak, by nikogo nie pogryzł.

Jeśli teraz pies będzie musiał chodzić na smyczy nawet wtedy, gdy jest znakomicie wytresowany – to po co tracić czas i wydawać forsę na tresurę? Co za różnica...

I ludzie zaczną na tresurze oszczędzać. I któregoś dnia taki pies, źle wytresowany, przypadkiem się wyrwie albo wyślizgnie – i nieszczęście gotowe.
Takie są ZAWSZE skutki prewencji...