- a śp. Józef Piłsudski narodowców nienawidził - z wzajemnością: po jego śmierci księża-narodowcy odprawiali msze dziękczynne!!!
No, ale wytłumaczono mi, że 7 X to wypada różnie - a 11 XI to święto państwowe, więc wszyscy zawsze mogą przyjechać. A te waśnie między Piłsudskim a Dmowskim... Kogo to dziś obchodzi?
Więc dwa razy pomaszerowałem. Nieco niepokoiła mnie liczba narodowców będących narodowymi socjalistami. Przedwojenni narodowi socjaliści nienawidzili i Piłsudskiego, i śp. Romana Dmowskiego. I napisałem, że nie lubię narodowych socjalistów.
Nie lubię - i to bardzo. Narodowi socjaliści doprowadzili Niemcy do ruiny. Nie chodzi o mordowanie Żydów - to akurat nie ma nic wspólnego z ideą narodowego socjalizmu. I nie chodzi o to, że rządzona przez narodowych socjalistów III Rzesza wywołała okrutną wojnę światową, której skutkiem była ruina Niemiec.
Chodzi o to, że po kilku latach rządów Hitlera Niemcy były gospodarczo zrujnowane; znacznie bardziej niż Ameryka pod rządami socjalisty JE Baracka Husseina Obamy. Natomiast narodowi socjaliści utrzymują, że Hitler był gospodarczym geniuszem, bo budował autostrady (na kredyt, oczywiście...), dzięki czemu w Niemczech nie było bezrobocia. No cóż, na kredyt to każdy potrafi. A jedynym ustrojem, w którym nigdy nie ma bezrobocia, jest ustrój niewolniczy...
Za ujawnienie tej "tajemnicy" (że w marszu biorą udział również narodowi socjaliści) wyrzucono mnie z Komitetu Honorowego Marszu - co było o tyle dziwne, że nigdy członkiem tego Komitetu nie byłem. No, ale obraziłem się - i już się na tych marszach nie pojawiam.
W tym roku piłsudczycy maszerowali wcześniej, narodowcy po 15. - ale jednocześnie w pomieszczeniach Stadionu Narodowego odbywał się prawdziwy sabat czarownic. A raczej czarowników. Ich sztuczki polegają na tym, że wyciąga się od "obywateli" Unii Europejskiej 900 miliardów (!) urosów
- i pstryk! Pieniądze znikają
(pomijając 10%, które zostaje
w kieszeniach tych magików).
Gdyby JE Donald Tusk miał jaja, to zamiast posyłać policję, by lała pałami narodowców, posłałby 500 policjantów na ten sabat, kazał aresztować tych przestępców, w trybie nagłym skazał wszystkich na 10 lat więzienia za sabotaż gospodarczy - a 90 proc. Polaków biłoby mu brawo, a kibicowałaby tym wydarzeniom na Stadionie Narodowym cała Europa. To przez nich płacimy za gaz cztery razy drożej, za benzynę trzy razy drożej...
Jak to nie jest sabotaż gospodarczy - to co to jest?
P. Tusk zostałby bohaterem.
A tak...