Pomysł frapujący. Przyjrzałem się kilku. Nie znalazłem. Może by PT Redakcja posłała jakichś dziennikarzy śledczych, którzy by znaleźli jedną państwową budowę bez łapówek? Przecież choć jedna taka w Polsce być powinna?
Otóż nie. Nie ma w Polsce - i chyba nie ma w całej Europie. Dlaczego?
Dlatego, że jest powszechna opinia, że na styku państwowego z prywatnym się kradnie. Więc ludzie uczciwi takich posad nie biorą: po co mają narażać się na podejrzenia. Natomiast odwrotnie: nieuczciwi się na nie pchają. Więc jest, jak jest.
Jak się nawet jeden uczciwy trafi, to go zdemoralizują. A jak się nie da - podłożą świnię. I jeszcze wyląduje w więzieniu.
Wiersz - bodaj śp. Mariana Załuckiego - kończył się słowami: "Chcę zostać uczciwym człowiekiem. Poszukuję wspólnika. Sam się nie będę wygłupiał". I tu nie chodzi o wygłup. Pojedynczego mafia zniszczy. Bo to po prostu jest jedna gigantyczna mafia. Tam wszyscy o wszystkich wiedzą. I trzymają buzie na kłódki. Omerta!
Parę lat temu postanowiono to nawet sformalizować. Wymyślono Partnerstwo Publiczno-Prywatne. Twórcy PPP uznali, że jak już mają kraść - to przynajmniej niech będzie mniej-więcej wiadomo ile i gdzie. Nie pomogło. Wszystkie inwestycje związane z olimpiadą w Londynie - to znów przekręty. Wcale nie gorsze od osławionego Stadionu Narodowego. A budowy mostów w Warszawie? To są dopiero przekręty! Jeśli więc jest jakiś uczciwy - to się nie przyzna.
Więc pewno PT Redakcja "Super Expressu" w ogóle nie pośle dziennikarzy na wyśledzenie budowy bez przekrętów... I tak nie znajdą. Budowa tego Stadionu Narodowego zaczęła się od mocnego akcentu. Stał tam ciężki, ziemny Stadion Dwudziestolecia na 100 000 widzów. Więc uznano, że "trzeba" zrobić tzw. palowanie - by sprawdzić, czy grunt uniesie lekki stadion na 58 000 ludzi. Koszt: 90 milionów (!!! - za to można by wybudować niejeden stadion!). Ile wynosi 10 proc. na łapówki? Jak Państwo zgadliście: wyszło, że wytrzyma...
Przeczytaj koniecznie: Janusz Korwin-Mikke: Gra w Chińczyka...
Powtarzam: to samo dzieje się w całej Europie. Gdzie są pieniądze państwowe, czyli niczyje - tam kręci się masa zdolnych specjalistów od ich "prywatyzacji". I robią to znakomicie. Z tym, że w innych krajach też kradną - ale przynajmniej jak coś robią, to robią szybko i sprawnie, by za chwilę dostać kolejne zamówienie, na którym znów się coś przekręci. U nas opóźnia się budowy, tłumaczy to trudnościami - i na tej podstawie cycka się z budżetu dodatkowe pieniądze.
A budowa się ślimaczy. Empire State Building, najwyższy wtedy budynek świata, budowano rok i miesiąc. Przy niezatrzymanym ruchu ulicznym! Ale w 1901 roku w USA nie było takiej korupcji!