Przypomnijmy, że na początku 2018 roku Korwin zrezygnował z mandatu europosła. - Wracam do polskiej polityki. W Brukseli marnowałem potworną ilość czasu, a ja chcę go wykorzystać jak najlepiej, bo w Polsce dzieje się bardzo źle. Przypominam, że to my jesteśmy jedyną realną opozycją - i dlatego reżim nie dopuszcza nas do mediów. A poza tym sądzę, że Unia Europejska powinna zostać zniszczona - ogłosił w styczniu prezes partii Wolność.
Choć sondaże dają Korwinowi niewielkie szanse na sukces, kilka dni temu oficjalnie poinformował, że startuje na prezydenta Warszawy. Jednak jako doświadczony polityk doskonale wie, że w stolicy wygra Rafał Trzaskowski (46 l.) lub Patryk Jaki (33 l.). . Co wtedy z polityczną przyszłością Korwina? Powrót na tak znienawidzone brukselskie salony! - Jeśli nie zostanę prezydentem Warszawy, pójdę najpewniej na europosła. Nie wykluczam tego. Po to odszedłem z europarlamentu, żeby zostać prezydentem Warszawy, ale jeśli to mi się nie uda, to wrócę najpewniej do Brukseli i wystartuje w eurowyborach – zapowiada Korwin Mikke. A tam czeka na niego fortuna. Pensja europosła to około 30 tys. złotych miesięcznie. Drugie tyle może dostać dzięki dietom.