Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: archiwum se.pl

Janusz Korwin-Mikke: Bunt kursantów

2013-05-21 4:00

Za PRL jedni buntowali się przeciwko ustrojowi; inni cynicznie korzystali z możliwości, jakie otwierał socjalizm. Trzeba było tylko nie mieć wstydu.

Można było wygłosić kilka przemówień chwalących Związek Sowiecki. Potem kilka pochwalających dobrodziejstwa socjalizmu. Następnie na jakimś zebraniu, gdzie był ktoś Ważny z Komitetu Centralnego, wygłosić przemówienie, że ustrój socjalistyczny stwarza możliwości nieznane w kapitalizmie: można na przykł badać reakcje widzów na prezentowane w kinach treści. Następnie zaproponować powołanie Centralnego Biura Analiz Treści Filmowych - ze sobą jako Prezesem, oczywiście...

…i przez 30 lat być Prezesem CBATF. Byle, broń Leninie, nie powiedzieć czegoś lub nie poprzeć kogoś niewłaściwego. Można było być Wiecznym Młodym Literatem - i zamiast pisać cokolwiek, jeździć na spotkania autorskie, które opisywał nasz genialny Poeta, śp. Andrzej Waligórski, tak:

Aż skończył, zebrał papierki,

Zatarł z lubością ręce

I zwrócił się do kasjerki

Z krótką przemową: - Pięćset!

A wypełniając zlecenia

I podpisując listę

Spytał: - Jak pani ocenia

Ten mój dzisiejszy występ?

Kasjerka zaś rzekła cynicznie,

Czekając aż Dreptak podpisze:

- Występ? Ach, udał się ślicznie,

Aż szkoda, że nikt nie przyszedł!

Teraz robi się pieniądze, podlizując się Unii Jewropejskiej. Najlepiej organizując "kursy". W Brukseli wiedzą, że ludzie to ciemniaki - więc trzeba ich dokształcać. Pisze się więc, że chce się robić kursy na temat "Roli homoseksualizmu w rozwoju ludzkości", "Warsztaty literackie rozwijające świadomość europejską", szkolenie do "Walki z rasizmem, antysemityzmem i ksenofobią". Trzeba tylko nie mieć odrobiny wstydu - ani poczucia śmieszności.

Trzeba złożyć podanie, trochę się wysilić przy pisaniu - ale warto! Bo idzie na to spora kasa. Potem organizujemy wykłady - całą serię wykładów. Albo szkoleń.

Parę lat temu jeszcze ludzie się na to nabierali: "To przecież Zachód, Panie!". Dziś na takie kursy i wykłady nikt już nie chodzi. Poza, oczywiście, organizatorami, którzy zabierają całe rodziny - by to nagrać i pokazać w Brukseli, jak my tu w Polsce świetnie walczymy z rasizmem, seksizmem, antysemityzmem, homofobią, ksenofobią i rozwijamy świadomość europejską. Na nagraniu widać faceta bełkoczącego - koniecznie w nowomowie! I przynajmniej kilkoro widzów.

I teraz wiecie Państwo, jak działa Unia: zdziera z nas podatki ukryte w benzynie, wódce, papierosach, chlebie, elektryczności, gazie... i wywala na walkę z Globalnym Ociepleniem. Albo na takie właśnie "szkolenia".

Czy Federaści nie wiedzą, że to bzdura? Wiedzą!!! Ale wiedzą, że ci, co organizują te kursy - to ludzie, którzy nie umieją robić nic innego. A kasują sporą forsę. Więc będą walczyli o Unię jak o Niepodległość. Dadzą się za Unię pokroić... Oczywiście: dopóki Unia płaci...