Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: archiwum se.pl

Janusz Korwin-Mikke: Agentura

2012-05-22 4:00

Pamiętacie Państwo Czarnobyl? 26 kwietnia 1986 r. w reaktorze elektrowni Czarnobyl 4 nastąpił niekontrolowany proces rozszczepienia. W wyniku tego trzęsła się prawie cała Europa, a pięciu milionom dzieci bezsensownie zaaplikowano jod w mleku (bo płynu Lugola nie było). To była katastrofa!

A 10 kwietnia 2010 r. nad Smoleńskiem rozbił się samolot wiozący polską delegację na uroczystości związane z rocznicą mordu w Katyniu. Pytanie: w której katastrofie zginęło więcej osób? W Smoleńsku wiadomo: 96. A w Czarnobylu?

Na miejscu zginęły trzy, do ofiar można zaliczyć kilku strażaków i kilkadziesiąt osób, które zainkasowały niebezpieczną dawkę radioaktywności - i z tego powodu ich życie uległo znacznemu skróceniu. W sumie, przy dużej tolerancji, ofiar Czarnobyla było 34. Tyle ginie w ciągu dwóch dni na drogach Polski z powodu wypadków samochodowych.

To była jedyna katastrofa nuklearna w dziejach ludzkości. W Three Miles nastąpił tylko niegroźny wyciek paliwa. W Fukushimie, w wyniku trzęsienia ziemi, zginęły dwie osoby - trzecią ofiarą był 102-letni staruszek, który oświadczył, że nie pozwoli się przenieść w inne miejsce, i... popełnił samobójstwo.

Przez ostatnie 20 lat zmarło przedwcześnie na pylicę płuc co najmniej 10 tys. osób, które - mieszkając na Górnym Śląsku i w Zagłębiu - doskonale widziały, czym oddychają. Tym niemniej propozycja, by wybudować elektrownię atomową, spotyka się z nieprawdopodobnie energiczną i nawet histeryczną reakcją. Kto to robi? Kilku politycznych macherów dowodzących niezłą armią "zielonych" - prostych, naiwnych dziewcząt i chłopaków wierzących, że działają w interesie "ochrony środowiska" i "ratowania ludności Polski przed katastrofą".

Ostatnio odkryto w Polsce złoża gazu łupkowego. Najpierw ludność uwierzyła, że zostaniemy szejkami i będziemy mogli leżeć brzuchami do góry, dbając tylko o dokupywanie ładnych dziewczyn do haremów. Potem nam oświadczono, że w rzeczywistości tego gazu będzie trzy razy mniej - a w ogóle nie wiadomo, czy jego wydobycie się opłaci.

Jednocześnie do akcji ruszyli przeciwnicy: tak jest, armia "zielonych" dowodzonych przez tych samych politycznych macherów. By było jeszcze zabawniej, "zielonym" nie podobają się również elektrownie wodne (naruszają naturalny stan środowiska i przeszkadzają pływać rybom i żabom), a nawet elektrownie wiatrowe! Nie, nie dlatego że są absolutnie nieopłacalne. Nie, dlatego że spowalniają obrót Ziemi dokoła własnej osi i przeszkadzają latać ptakom!!!

Idioci, nieprawdaż? A może nie? Popatrzmy, przeciwko czemu "zieloni" nigdzie w świecie nie protestują? Przeciwko inwestycjom sowieckim i rosyjskim. Przeciwko kupowaniu potwornie drogiej ropy i gazu od Gazpromu. I teraz już wiemy, kim naprawdę są ci macherzy. I kto opłaca ich demonstracje, ich latanie samolotami po całym świecie na kolejna "manifę". Więc wyciągnijmy wnioski.