Janina Ochojska

i

Autor: Artur Barbarowski

Janina Ochojska: Niepełnosprawni ciągle muszą coś udowadniać

2012-09-10 4:00

Dlaczego politycy lekceważą sukcesy paraolimpijczyków

"Super Express": - 36 medali i 9. miejsce w ogólnej klasyfikacji na paraolimpiadzie w Londynie to sukces Polski?

Janina Ochojska: - Tak. Myślę również, że wszyscy powinniśmy się z niego cieszyć!

- Tak, niestety, nie jest. Wprawdzie premier Tusk docenił wysiłek sportowców, ale dodał też, że paraolimpiada nie budzi takich emocji jak olimpiada.

- Nie słyszałam tej wypowiedzi, ale jako premier Rzeczpospolitej nie powinien był tak mówić. To deprecjonowanie osiągnięć tych ludzi. Taki, a nie inny stosunek polityków do paraolimpijczyków jest jednak odzwierciedleniem stosunku całego społeczeństwa do niepełnosprawnych w ogóle. Słowa premiera oddają to, co myśli większość z nas o niepełnosprawnych - że ich szanujemy i podziwiamy, bo są tacy dzielni, ale w rzeczywistości nie traktujemy ich poważnie.

- Naszych paraolimpijczyków spotkało ze strony władz RP ostentacyjne lekceważenie?

- Nie wiem, czy lekceważenie. Ale normalną olimpiadę transmitowano w TVP nieustannie, a tej "para" pokazywano już bardzo niewiele. Szkoda. Może wtedy ludzie zrozumieliby, że osoby niepełnosprawne potrafią być sprawne - mieć własne osiągnięcia i cieszyć się z nich. Ale może to sama telewizja publiczna straciła na tym najbardziej? Przecież jej racją bytu jest misja społeczna, edukowanie ludzi. Teraz straciła dobrą okazję, by zmienić ich postawę, dać im do myślenia.

- Zaczęto w telewziji więcej mówić o paraolimpiadzie dopiero wtedy, gdy Polacy odnosili sukces za sukcesem.

- Może dzięki temu władze dostrzegą w pełni ich sukces. Dotąd bardzo mało się o tym mówiło. Jestem na przykład ciekawa, jak zostaną przywitani w kraju...

- I czy dostaną premie za medale takie same jak sportowcy "pełnosprawni".

- Albo przynajmniej porównywalne. Teraz różnica za medale na obu olimpiadach wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych. To pokazuje, że niepełnosprawnych traktuje się jako gorszych obywateli. Tymczasem nie chodzi o to, by traktować nas specjalnie, tylko tak samo jak innych. Trudniej jest nam znaleźć pracę, poruszać się po miejscach użyteczności publicznej, po dworcach, pociągach. Trudniej nam przekonać społeczeństwo do tego, że mamy taką samą godność. Choć po tym, jak wprowadzono wyższe mandaty za parkowanie na miejscach dla niepełnosprawnych, zdarza się to znacznie rzadziej.

- Ze strachu przed karą, a nie z rosnącej wrażliwości na problem.

- Tak, ale w ten sposób ludzie zaczną się przyzwyczajać do obecności niepełnosprawnych. Nawet te drastyczniejsze rozwiązania budują w nas pewną wrażliwość. Jesteśmy takimi samymi obywatelami jak inni - pracujemy, płacimy podatki. Co więcej, przez to, że jesteśmy niepełnosprawni bardziej nam zależy na utrzymaniu pracy i dlatego pracujemy lepiej. Bycie aktywnym członkiem społeczeństwa każdy ma niejako z definicji, a my musimy się o to miano starać. Cały czas musimy innym coś udowadniać.

- A może paraolimpiada jest wręcz bliższa pierwotnej idei olimpijskiej, w której przede wszystkim liczy się udział, a nie zwycięstwo?

- Na pewno za paraolimpiadą stoją mniejsze pieniądze i widać w niej wysiłek bardziej niż na olimpiadzie. Ta determinacja, która stała u podstaw idei olimpijskiej, jest u niepełnosprawnych bardziej żywa. Tak naprawdę jednak to chciałabym, by traktowano ją jak zwykłą olimpiadę ludzi zmagających się z ograniczeniami nie tylko tymi, jakie ma człowiek jako taki, ale dodatkowo tymi, które nakłada niepełnosprawność. A nie jak coś nadzwyczajnego.

- Czyli nie powinniśmy używać przedrostka "para"?

- Ta nazwa mi nie przeszkadza. Ważne jednak byśmy nie traktowali tego jako czegoś gorszego od tej "prawdziwej" olimpiady.

- Jak politycy mogliby docenić paraolimpijczyków, by zatrzeć złe wrażenie, które stworzyli?

- Na pewno wielkim wyróżnieniem dla niepełnosprawnych sportowców byłoby to, gdyby otrzymali takie same nagrody jak medaliści olimpijscy. Wielu z nich przecież wyłożyło prywatne pieniądze, by móc w olimpiadzie wystartować. Bardzo dobrze, że media podjęły sprawę paraolimpiady. Mam nadzieję, że pójdą za tym pozytywne zmiany w mentalności społecznej. W tym sensie ta paraolimpiada już zrobiła swoje.

Janina Ochojska

Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej