Jan Pospieszalski

i

Autor: Piotr Piwowarski

Jan Pospieszalski: To wojna polsko-rosyjska

2012-04-19 4:00

Czy podział na Polskę smoleńską i nie-smoleńską jest tak silny? Czy grozi nam wojna domowa?

"Super Express": - Przy okazji drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej po raz kolejny okazało się, że Polacy są w tej sprawie podzieleni. Wydaje się panu, że ten podział jest tak głęboki, jak niektórzy to widzą i prowadzi do trwałego rozłamu narodowego czy wręcz wojny domowej?

Jan Pospieszalski: - Podział istnieje, ale ten, który się przedstawia, jest w istocie sporem wykreowanym. Moim zdaniem prawdziwy podział przebiega na innej linii i wojna, która trwa, nie jest wojną polsko-polską, ale wojną polsko-rosyjską.

- W jakim sensie?

- Z jednej strony mamy tych, którzy widzą upokarzającą dla Polski postawę Tuska i sporej części krajowego establishmentu. Z drugiej zaś tych, którzy uparcie upowszechniają rosyjskie kłamstwa w sprawie Smoleńska, realizując w ten sposób interes Rosjan.

- Wracając jednak do podziału społeczeństwa, to wydaje się, że są to raczej marginalne postawy.

- Nie są marginalne. Przecież rosyjscy agenci mają przemożny wpływ na postawy Polaków!

- Ale jednak grupa zaprzeczająca jakimkolwiek spekulacjom na temat Smoleńska, a zarazem ci, którzy sprawę widzą w innym świetle i głośno to wyrażają, to jednak mały odsetek społeczeństwa.

- Powstańców warszawskich też była garstka wobec liczby ludzi, którzy mieszkali wówczas w Warszawie. Ci, którzy przychodzą pod Pałac Prezydencki, to nie wszyscy, którzy myślą, że wokół Smoleńska dochodzi do haniebnych i kłamliwych spekulacji. Widzą, że kanały przepływu informacji się zatkały i demonstrują swoje niezadowolenie.

- Niemniej i tak większość społeczeństwa odrzuca jakiekolwiek radykalne postawy czy to jednej, czy drugiej strony.

- Oczywiście, jak w każdym społeczeństwie istnieje olbrzymia grupa milcząca, zajęta swoimi codziennymi sprawami. Nie chcą zadawać sobie trudu, aby stawiać niewygodne pytania. Są ogłupieni przez rosyjską propagandę obecną w naszych mediach.

- Czyli jednak podział nie jest tak głęboki i chyba głównie natury politycznej. Jest więc wygodny do gry między PO i PiS?

- To lenistwo intelektualne. Trzeba widzieć sprawy szerzej i dostrzec, że ten spór wokół Smoleńska służy głównie Moskwie i umacnianiu jej pozycji wobec Polski, sianiu fermentu w naszym kraju.

Jan Pospieszalski

Publicysta, muzyk