Jan Pospieszalski

i

Autor: Piotr Piwowarski

Jan Pospieszalski: Cyryl I jest niewiarygodny

2012-08-17 19:09

Dlaczego niektóre środowiska protestują przeciwko wizycie rosyjskiego patriarchy

"Super Express": - Prawica podzieliła się wobec wizyty głowy rosyjskiej Cerkwi...

Jan Pospieszalski: - Proszę do tego nie mieszać prawicy. Protest to postawa środowisk zdroworozsądkowych. Człowiek, który orientuje się w roli hierarchii Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w polityce Putina, musi protestować. Nie znam żadnych wypowiedzi Cyryla I, które by obrazowały krytykę imperialnych poczynań Kremla wobec Kaukazu i neoimperialnych wobec Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski. Nie słyszałem też, aby ustosunkował się on do krętactw i kłamstw rosyjskiego obozu władzy wobec katastrofy smoleńskiej i największej współczesnej tragedii naszego kraju - śmierci prezydenta. A to wszystko w sytuacji, gdy w Rosji istnieje ścisły sojusz tronu i ołtarza. Cerkiew popiera praktyki władzy. Poza tym znamy biografię Cyryla I - człowieka uwikłanego we współpracę z tajnymi służbami. Hołubienie tego człowieka i przypisywanie mu specjalnej roli w pojednaniu Kościołów jest widzeniem rzeczy nie w ich realnym kształcie, lecz na wyrost.

- Po zwycięstwie w wojnie domowej w Rosji bolszewicy wypowiedzieli wojnę rosyjskości - burzyli cerkwie, mordowali kapłanów. Cerkiew, jaka z tego ocalała, jest jaka jest. Kiedyś będzie nowy patriarcha. Ale dzisiaj jest nim Cyryl I i stoją za nim miliony wiernych. Kaukaz, Smoleńsk - to tylko wycinek dziejów. Abp Michalik i Cyryl I chcą się pochylić nad problemem szerszym, bo prawie tysiącletnim, sięgającym 1054 r., czyli wielkiej schizmy wschodniej...

- Misja pojednania i zaradzenia bolesnemu doświadczeniu Kościoła, jakim jest jego podział, jest wielką sprawą - jest historycznym obowiązkiem i tak to rozumie Watykan. Wszelkie pojednanie jest możliwe w sytuacji, gdy - tak jak powiedział abp Michalik - opieramy się na prawdzie i faktach. Zaś prawda i fakty są takie, że nie można przywiązywać wagi do słów człowieka, który sam sobie odbiera wiarygodność swoją biografią.

- To jest biografia Cyryla I. W czym to się tyczy pana, katolickich Czytelników "Super Expressu" i prawosławnych wyznawców Chrystusa w Rosji?

- On reprezentuje rosyjską Cerkiew. Przyjmując go jako partnera, musimy pamiętać o jego stosunku do władz na Kremlu - władz zbrodniczych, imperialnych, niedemokratycznych. Natomiast ekumenizm realny działa. Ja widzę pojednanie w obszarze działań wiernych - w tym, co Kościoły robią w obszarze struktur poziomych.

- Dlaczego tę wizytę współorganizuje abp Michalik, a nie np. prymas?

- Nie wiem.

- Leży panu na sercu dobro naszej ojczyzny, więc protestuje pan przeciwko inicjatywie Kościoła. Czy w przyszłości częściej mogą się rozchodzić interesy Kościoła i narodu - a w końcu rozejdą się trwale?

- Nie, absolutnie nie. Interesem Kościoła powszechnego, jako instytucji uniwersalnej, jest prowadzenie ludzi do Boga - misja zbawienia - kerygmat, czyli głoszenie prawd ewangelii oraz głoszenie orędzia miłosierdzia bożego. Tego nie można utożsamiać z interesem państwa czy partykularnych narodów, bo te interesy są różne w swojej istocie. Proszę więc nie stosować takich figur, bo są one uproszczeniem. Na takie uprosz

pomówmy na temat przeszłości. Oto klasyczny konflikt interesów: w 1830 r. naród polski powstał przeciwko władzy cara, a Rzym przywoływał nas do porządku. Kapłani przychylni buntownikom byli wykluczani z Kościoła. Odchodzili z tego świata nie tylko jako zdrajcy cara, z którym się nie utożsamiali, ale też jako zdrajcy Kościoła, z którym się chcieli utożsamiać...

Historia przyznała rację buntownikom, Polska odzyskała niepodległość w 1918 r. A później mieliśmy okres okupacji w XX w., kiedy największą grupą zawodową zamordowaną przez hitlerowców i przez bolszewików byli duchowni kościoła rzymsko-katolickiego. Później mieliśmy bardzo trudną koegzystencję w PRL naznaczoną najpierw więzieniem prymasa Wyszyńskiego, a później polityką, którą można było również potraktować jako swoistą abdykację z wolności. Mądra postawa Kościoła - w oparciu o wielką pobożność ludową - doprowadziła do tego, że Polska zachowała chrześcijaństwo. Z perspektywy historycznej można formułować różne oceny, ale rzeczywistość jest dynamiczna.

Jan Pospieszalski

Publicysta, muzyk