"Super Express": - Wycofał pan swoje poparcie dla projektu opłaty paliwowej. Czym motywowana jest ta decyzja?
Jan Mosiński: - Wątpliwościami dotyczącymi niektórych zapisów tej ustawy. Wycofanie poparcia dla ustawy nie oznacza rzecz jasna, że nie popieram stworzenia funduszu budowy dróg lokalnych, czyli naprawienia tego nic nierobienia, które było domeną działalności poprzedniej koalicji PO-PSL. Dalsza praca nad projektem w komisjach daje szansę na powstanie dobrego projektu, czyli takiego, który nie będzie drenował kieszeni podatnika jako odbiorcy detalicznego.
- A co wzbudziło pana wątpliwości, z powodu których wycofał pan poparcie dla pierwotnego projektu ustawy?
- Brak gwarancji, że ceny nie wzrosną. Uważam, że konieczne jest ustawowe zapewnienie, że ceny paliw nie wzrosną. I to byłby wystarczający argument za tym, by nad ustawą dalej pracować. Po ostatnim posiedzeniu komisji sejmowej jestem w tej kwestii optymistą.
- Większość ekspertów przekonuje jednak, że wprowadzenie opłaty paliwowej w oczywisty sposób spowoduje wzrost ceny paliw. Ustawowe zapewnienie braku wzrostu tych cen jest chyba mało realne?
- Płatnikami opłaty paliwowej będą nie odbiorcy detaliczni, ale producenci i importerzy. Przy ogromnych zyskach z ostatnich lat nie ma podstaw do tego, by podwyższać ceny paliw. To jest jedynie kwestia odpowiednich mechanizmów, które, mam nadzieję, zostaną wypracowane w pracach komisji. W mojej decyzji o wycofaniu poparcia dla pierwotnej wersji ustawy nie należy się dopatrywać żadnych ukrytych podtekstów.
- Czyli samą ideę opłaty pan popiera, chce pan jedynie zagwarantowania tego, by ceny nie rosły?
- Tak. Jeszcze chciałbym przypomnieć, że jakoś cicho było w mediach, gdy w styczniu 2015 roku koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego wprowadziła podstępnie tzw. podatek zastępczy, co odbiło się na cenie paliwa, gdzie przeciętny Kowalski płacił przeciętnie więcej za litr oleju napędowego, benzyny bezołowiowej, po części też gazu. I to robiła Platforma Obywatelska! Zwróćmy uwagę na budowę dróg, która była "domeną" rządów PO-PSL.
- No, drogi powstawały, "Polska była w budowie".
- To proszę spojrzeć na prymitywną ustawkę ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego i prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzy pod hasłem "budowa obwodnicy Inowrocławia". W ciągu jednego dnia zwieziono ciężki sprzęt, by pokazać go w świetle fleszy i kamer, następnego dnia sprzęt ten został zabrany. My takich prymitywnych ustawek robić nie będziemy. Mówimy natomiast, że drogi lokalne to miejsca, w których dochodzi do największej liczby wypadków drogowych, gdzie często jednego dnia ginie po kilka osób. Ludzie ci giną nie na autostradach, nie na drogach ekspresowych, ale właśnie na drogach lokalnych. By uniknąć tragedii, trzeba je naprawiać, pytanie jednak, skąd brać na to pieniądze. O tym nie myślała Platforma Obywatelska, my myślimy, jak to zrobić. Kwestia tylko wyboru odpowiednich środków. I tak - trzeba stworzyć odpowiedni fundusz na drogi, jednocześnie jednak bezapelacyjnie należy zadbać o zabezpieczenie interesu odbiorcy detalicznego tak, by cena za paliwo nie wzrosła.
ZOBACZ: Poseł Nowoczesnej: „Niech PiS wprowadzi podatek od kłamstwa wyborczego!”