Jak mówią osoby z otoczenia Jana Kulczyka, przyczyną jego śmierci mógł być zator, który pojawił się po operacji prostaty. - To była tylko, tak się wydawało, prosta operacja, od dawna planowana. Dotyczyła męskich spraw. Po niej nastąpił najpewniej zator. Jan Kulczyk zmarł po północy w wiedeńskiej klinice - mówi nam osoba z jego bliskiego otoczenia. Według francuskiej agencji AFP najbogatszy Polak od roku leczył w Nowym Jorku raka prostaty. "Został przewieziony do wiedeńskiego szpitala, by przejść nowatorskie badania nowotworowe po operacji prostaty w Nowym Jorku, której poddał się przed rokiem" - mówił przyjaciel rodziny w rozmowie z AFP.
Jedno jest pewne: nic nie zapowiadało jego śmierci. Do kliniki w Wiedniu Jan Kulczyk miał trafić w piątek, a w środę miał już być w Warszawie. - Jesteśmy w szoku. Nikt się nie spodziewał jego śmierci. Spotkania biznesowe z udziałem Jana Kulczyka miały odbyć się wczoraj w stolicy, wczoraj Jan Kulczyk miał wyjść ze szpitala... - mówi przyjaciel rodziny.
Jako pierwsza informację o śmierci Jana Kulczyka podała firma Kulczyk Holding SA. "W nocy 29 lipca w Wiedniu, w wyniku powikłań pooperacyjnych, zmarł Jan Kulczyk, największy polski przedsiębiorca, działający w kluczowych sektorach polskiej i światowej gospodarki. Miał 65 lat. Właściciel Kulczyk Investments, międzynarodowego domu inwestycyjnego, prowadzącego projekty w 30 krajach na czterech kontynentach. Odegrał ważną rolę w transformacji polskiej gospodarki. Jan Kulczyk brał udział w największych transakcjach oraz przekształceniach własnościowych w Polsce, inicjował i realizował duże projekty z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego" - napisano m.in. w komunikacie.
O kłopotach zdrowotnych Jana Kulczyka mówił też były prezydent Lech Wałęsa (72 l.). Zdradził, że miał informacje o jego nie najlepszym stanie zdrowia. Nie krył przy tym żalu po jego śmierci. - Wiedziałem, że nie jest człowiekiem wielkiego zdrowia. On żył pracą. Bez niego będzie trudno wiele rzeczy zorganizować. To człowiek niezastąpiony. Trudno będzie w ogóle wyobrazić sobie działanie - on się w tylu miejscach angażował, organizował biznesy, spotkania - i w Polsce, i za granicą - mówił Lech Wałęsa w TVN 24. Z kolei w TVP Info były prezydent wyznał, że Kulczyk był dla niego jak brat. - Ciągle pracował, bardzo mało odpoczywał, a wyglądał coraz gorzej (.). Byliśmy umówieni (...) mieliśmy rozmawiać, co zrobić, by lepiej funkcjonować. Byliśmy jak bracia, tak mi się wydawało. Podziwiałem go, ale i zwracałem mu uwagę, że ma tyle pieniędzy, to po co tyle pracuje - mówił Wałęsa.