- Czym by się pan zajmował jako poseł SLD?
- Jako bioetyk pracujący na uczelni medycznej chciałbym pracować w Sejmowej Komisji Zdrowia. Jako liberał widzę się w komisji legislacyjnej, gdzie zajmowałbym się utrwalaniem liberalnej demokracji w Polsce.
- Aż tak z nią u nas źle?
- Za mało szanujemy własną konstytucję. Żyjemy w państwie prawa, które z zasady nikogo nie dyskryminuje. Nie zapobiega jednak aktom dyskryminacji w przestrzeni publicznej. Żadna grupa obywateli ani wyznanie nie może mieć poczucia, że państwo traktuje je gorzej niż inne.
- Nawet wtedy, gdy w Polsce mamy 90 proc. katolików?
- Zwłaszcza wtedy. W demokracji to większość jest na cenzurowanym. Musi się pilnować, by nie narzucać swej woli mniejszościom.
- To co? Ma pozwolić parom homoseksualnym na adopcję dzieci?
- Dla dziecka to na pewno lepiej, gdy jest wychowywane przez parę heteroseksualną. Jeśli jednak żadna taka para nie chce adoptować danego dziecka, to trzeba nie mieć litości, by nie dać tej możliwości parze homoseksualnej i skazywać dziecko na sierociniec.
- Miejsca dla krzyża w szkołach i Sejmie też pan nie widzi?
- Nie widzę. Państwo nie może się nawet symbolicznie angażować po żadnej ze stron.
- Odpowiada panu obecne prawo antyaborcyjne?
- Zabiegów aborcji powinno być jak najmniej. Ale obecna ustawa nie odstrasza od nich kobiet, a wręcz wymusza powstanie podziemia aborcyjnego. Bierzmy przykład z Niemiec. Tam przed legalnym zabiegiem kobieta przechodzi obowiązkowo konsultacje, gdzie zniechęca się ją do zabiegu i oferuje pomoc.
- Przejdźmy do spraw gospodarczych. Jak się panu podoba sojusz SLD z BCC?
- Bardzo. To oznacza, że SLD nie jest jakąś populistyczną partią powszechnego rozdawnictwa i cieszy się uznaniem u przedsiębiorców.
- Pana pomysł na uzdrowienie kolei.
- O, tu na pewno się różnimy z panem Gowinem. Koleje to jeden organizm i lepiej, by była to potężna państwowa spółka akcyjna.
- Jak walczyć z długiem publicznym?
- Mamy bardzo duże rezerwy w szarej strefie i powinniśmy uszczelnić system podatkowy. Ale także pomoc socjalną, by nie trafiała do milionów zdrowych ludzi, a tylko do tych najuboższych.
- Czy reprywatyzacja powinna zostać w końcu dokonana?
- To moralny obowiązek państwa wobec tych, którzy zostali przez komunistów pozbawieni własności. Zwrot powinien się dokonać w sposób najmniej bolesny dla finansów państwa, np. w formie akcji i obligacji, w wysokości 15-20 proc. wartości.
- Z kim SLD wszedłby w koalicję?
- Na pewno nie z PiS. Mam nadzieję, że z PO. Ja sytuuję siebie gdzieś między prawą stroną SLD i lewą stroną Platformy. Mógłbym więc przydać się w klejeniu tej koalicji...
- A co by poseł Hartman uczynił dla krakowian?
- Najpierw pewnie zwróciłbym się do posła Gowina z propozycją sformalizowania znakomitego krakowskiego lobby poselskiego w postaci Krakowskiego Zespołu Parlamentarnego. Stworzylibyśmy front współpracy ponad podziałami dla Krakowa...
- Dobrze słyszałem? Z tym Gowinem?
- A dlaczego nie? Bardzo go szanuję, tym bardziej że przeszedł przemianę ideową, która czyni go politykiem środka. Już nie jest tak radykalny jak przed laty.
- Jest pan filozofem, a ci z reguły cenią sobie niezależność intelektualną. Teraz może pan stracić na wizerunku.
- Liczę się z tym. Nikt mi jednak nie może zarzucić, że wchodzę do polityki dla pieniędzy i kariery. Na pewno nie będę posłem cichym, bez własnego zdania.
Prof. Jan Hartman
Filozof, bioetyk, kandydat SLD w Krakowie