- Jeśli się obraziło Polaków, to trzeba ich przeprosić. Czekamy na to - mówił w poniedziałek na antenie Radia RMF FM Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta. Doświadczenie każe nam niestety przypuszczać, iż przeprosin możemy się nie doczekać. O tym, że Amerykanie mają problem z przepraszaniem przekonaliśmy się w 2012 roku, kiedy Barack Obama wygłaszał mowę pochwalną na cześć Jana Karskiego. Prezydent Stanów Zjednoczonych użył wówczas określenia "polski obóz śmierci." Magiczne słowo nie padło, a zamiast niego Obama wysłał do Bronisława Komorowskiego list, w którym wyraził... żal i ubolewanie! - Jeśli szef nie powie słowa "przepraszam", to wyrobimy sobie w Polsce zdanie o tym człowieku - zaznaczył Nałęcz. Rzeczywiście, reakcja wymowna - niczym pogrożenie palcem czy tzw. strzelenie focha. A może by tak po prostu wysłać Comeya na korepetycje z historii? Zdecydowanie do polskich historyków.
Comey, PRZEPROŚ Polaków za wypowiedź o Holokauście!
2015-04-20
12:27
Podczas wizyty w Muzueum Holokaustu, szef amerykańskiego FBI, James Comey, mówił o "mordercach i ich wspólnikach z Niemiec, Polski i Węgier." To właśnie ta bulwersująca wypowiedź rozsierdziła Polaków. Gafa dyrektora FBI spotkała się z ostrą krytyką ze strony polityków, historyków i przedstawicieli dyplomatycznych. Do tej pory nie padło słowo przepraszam.