Jakub Majmurek o spaleniu Judasza na Podkarpaciu: Ta tradycja nie powinna mieć miejsca

2019-04-24 5:24

Społeczność Pruchnika powinna bardzo dokładnie przemyśleć sobie to, co z tym dalej zrobić. I zdecydowanie zrezygnować z organizowania tego typu wydarzeń Jakub Majmurek, Publicysta „Krytyki Politycznej”.

„Super Express”: – W Podkarpackim Pruchniku doszło do „Sądu nad Judaszem”. Dla jednych to przejaw antysemityzmu. Dla innych – przywrócenie starej tradycji…
Jakub Majmurek: – Uważam, że zdarzenie, o którym rozmawiamy to tradycja, która nie powinna mieć miejsca w Polsce. Zwyczaj ten ma charakter antysemicki i pogromowy. Po zagładzie Żydów tego typu performance nie powinien mieć miejsca.
– Dlaczego? Przecież tego typu inscenizacje organizowane były w tym miejscu od lat, to ludowy zwyczaj, charakterystyczny dla tego regionu Polski.
– Ale jest to zwyczaj, który polega na stygmatyzowaniu i zachęcaniu do przemocy. Również dzieci, które były obecne na tym wydarzeniu. Trudno zgodzić się z tym, aby coś takiego dalej było kontynuowane. Społeczność Pruchnika powinna bardzo dokładnie przemyśleć sobie to, co z tym dalej zrobić. I zdecydowanie zrezygnować z organizowania tego typu wydarzeń.
– Ale przepędzanie Judasza to wielkanocna tradycja, ma miejsce także chociażby w Meksyku. Tam nikt nie mówi o odradzających się demonach antysemityzmu.
– Wydaje mi się, że Meksyk ma trochę inną historię i nie jest największym cmentarzyskiem żydowskim na ziemi. Meksyk nie jest miejscem licznych pogromów i nie jest przede wszystkim Polską.

– A czy nie jest tak, że w Polsce ten tzw. „ludowy” antysemityzm był w gruncie rzeczy niegroźny? Przecież udowodnione są przypadki, że ludzie przed wojną deklarujący niechęć do Żydów w czasie okupacji z narażeniem życia nieśli im pomoc?
– Wydaje mi się, że to były bardzo rzadkie przypadki. Musimy się zastanowić jak często w bardzo trudnej sytuacji znajdowali się sprawiedliwi wśród narodów świata w Polsce. Oni się często obawiali ujawnienia tego, że są sprawiedliwymi. Po wojnie nie chcieli przyjmować odznaczeń obawiając się napiętnowania i wydania ze strony Polaków, czy Niemców za to, że ukrywają Żydów. Antysemityzm polski czasem bywał pogromowy. Musimy o tym pamiętać. Oczywiście zawsze pada przykład Jedwabnego. Nie jest to jednak przykład jedyny. W Warszawie miał miejsce chociażby pogrom wielkanocny. W międzywojennej Polsce atakowano żydowskich studentów. Warto przypomnieć o getcie ławkowym na polskich uczelniach w II Rzeczypospolitej. W Polsce niestety klimat dla antysemityzmu miał miejsce. I tradycja z Pruchnika się w ten klimat wpisuje.
– Episkopat Polski już kilka lat temu jednoznacznie opowiadał się przeciwko inscenizacjom w Pruchniku. Teraz jest jednoznaczny komunikat, ostro potępiający to wydarzenie. „Kościół jednoznacznie wyraża dezaprobatę wobec praktyk, które godzą w godność człowieka. Kościół katolicki nigdy nie będzie tolerował objawów pogardy do członków jakiegokolwiek narodu, w tym do narodu żydowskiego” – czytamy w oświadczeniu.
– Głos Kościoła jest w tym przypadku sensowny.

Nasi Partnerzy polecają