Ministerstwo Sprawiedliwości

i

Autor: Tomasz Radzik

Jakub Bińkowski z ZPP o niebezpiecznych zmianach w prawie: Jedna patologia zastąpi drugą

2019-04-16 9:43

- „Super Express”: - Pojawił się projekt reformy postępowania cywilnego. Opinie są różne, ale Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zwraca uwagę na zagrożenia związane z tym projektem. - Jakub Bińkowski: - Ten projekt ma swoje zalety i jest na pewno próbą przeprowadzenia systemowej reformy mającej zlikwidować pewne patologie w wymiarze sprawiedliwości. Nie można jednak likwidować jednej patologii wprowadzając inną. I te wady są widoczne. Trudno zrozumieć, dlaczego przy okazji reformy należy wprowadzić barierę kosztową przy dostępie do sądu przy dochodzeniu roszczeń.

To znaczy?
Obecnie przy np. roszczeniu rzędu 3 tys zł, opłata sądowa w postępowaniu sądowym wynosi 100 zł, a po uprawomocnieniu nakazu 70 zł jest zwracane powodowi. Reforma zakłada, że przy takim roszczeniu opłata wzrośnie do 200 zł i nie będzie zwrotu jej części. Już teraz koszta dochodzenia swoich praw są u nas wyższe, niż w wielu państwach europejskich. Nie można bez uzasadnienia podnosić ich 7-krotnie, co dla wielu ludzi, zwłaszcza uboższych, może być bardzo dotkliwe.
Jakieś uzasadnienie tej zmiany i tak dużego wzrostu kosztów sądowych być musiało...
Stała za tym zapewne logika odciążenia sądów, ale nie można tego robić ograniczając prawo do korzystania z drogi sądowej.

Dla przedsiębiorców ta różnica między 30 a 200 zł jest też istotna?
W przypadku dużych, trzeba wziąć pod uwagę liczbę prowadzonych sporów – 170 złotych jednorazowo to z ich perspektywy niewiele, ale jeśli tę kwotę pomnożymy przez liczbę sporów, może wyjść istotna suma. Dla mikroprzedsiębiorców zaś, może być istotna nawet jednostkowo. Dla wielu osób prowadzących działalność gospodarczą, ta kilkukrotna podwyżka to niemałe pieniądze. Dodatkowym problemem tej reformy jest zmiana procedury doręczeń pism procesowych za pośrednictwem komornika.
To się chyba wiązało z próbą likwidacji skandalu jakim jest rozpoczynanie procesu, a nawet skazywanie ludzi bez ich wiedzy, bez konieczności doręczania stronie informacji, że w ogóle ma się stawić przed sądem.
To prawda, fikcja doręczeń jest pewnym problemem. Tyle, że tu,chcąc go naprawić , kreuje się kolejny, który wydaje się być jeszcze bardziej szkodliwy społecznie. Reforma przewiduje, że jeżeli pozwany pomimo powtórzenia zawiadomienia nie odebrał pozwu, a jednocześnie nie doręczono mu innego pisma, to strona pozywająca ma być zobowiązana do doręczenia pozwu przez komornika. Czyli strona poszkodowana ma obowiązek w ciągu 2 miesięcy dostarczyć to pismo, albo wskazać aktualny adres lub udowodnić, że przebywa gdzie indziej. Pierwszym rezultatem tej zmiany będzie wydłużenie czasu postępowań o dwa miesiące. Drugim wzrost kosztów po stronie wierzyciela. Ostatecznie, może to doprowadzić do wzrostu zatorów płatniczych i zmniejszenia bezpieczeństwa obrotu gospodarczego.

Co zrobić, żeby do takich procesów bez wiedzy pozwanych nie dochodziło, a nie obciążać dodatkowo wierzycieli?
Generalnie kierunek tej zmiany nie jest słuszny, jeśli jednak musi zostać utrzymany, trzeba zmodyfikować te propozycje tak, żeby zabezpieczyć jakoś prawa wierzycieli, np. przyznać komornikom prawo weryfikowania adresów pozwanych tak jak w postępowaniu egzekucyjnym, albo uzupełnić koszty procesu o koszty doręczenia pism przez komorników. To byłoby już rozsądniejsze. W przeciwnym razie jedynym efektem będzie to, że procesy wydłużą się np. o 60 dni. Już dziś w Polsce czeka się na koniec postępowania sądowego niemal równie długo jak w Czadzie i Sudanie. Jeżeli te zmiany wejdą w życie dościgniemy te kraje. Chyba nie w tym kierunku powinniśmy reformować system.
Podobno w związku z długością postępowań Polska i tak musi płacić olbrzymie kary. Ministerstwo raczej nie chciałoby, żeby kary były jeszcze wyższe.
Przedłużające się postępowania i zatory płatnicze to dwie zmory zwłaszcza spraw gospodarczych. Przedsiębiorcy obawiają się, że pójdą do sądu i będą czekać na sprawiedliwość np. dwa lata. To zniechęca. I przy tej ostatniej reformie sądów, przy której było tyle krzyku i demonstracji na ulicach, niczego w tej kwestii nie zmieniono. Ograniczono się do personaliów. Cieszę się, że ta reforma ma rzeczywiście charakter systemowy, ale trzeba zwracać uwagę na to, co jest nieostrożne, albo nie do końca przemyślane. Dobrym kierunkiem jest chociażby przywrócenie odrębnego postępowania w sprawach gospodarczych, ale nad szczegółami można dyskutować.
Ministerstwo jest gotowe na wasze uwagi i wprowadzenie korekt?
Zobaczymy… W toku debat można było odnieść wrażenie, że ministerstwo jest otwarte na uwagi, ale zobaczymy jak będzie toczył się dalszy proces legislacyjny.

Rozmawiał Mirosław Skowron